Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:17, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Zmarszczył brwi.
- Ni..e two...ja wi...i...na. Mó..wiłe...m. Ni...e chc...e litośś...ci - odwrócił wzrok na bok.
- M..ożesz... iśść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:21, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Skrzywiła się i rzuciła mu może nieco zbyt ostre spojrzenie.
- Nie jestem tu z litości - syknęła i gwałtownie wstała z krzesła, tak że to niemal się przewróciło. Zaraz potem szybko wyszła, trzaskając drzwiami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:29, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Prychnął cicho, kiedy drzwi trzasnęły.
Nie będzie jej przepraszał. Bo niby za co. Litości nie chce od nikogo. Nawet od niej.
Nie i kropka.
Nie ma mowy.
...
Nigdy w życiu.
...
NIE!
...
Cholera, ale podziękować to mógł... Siedziała tu całą noc. Nie wyspała się. I mógł na nią popatrzeć.
...
...No dobra.
Zwlekł się powoli z łóżka. Chwiejnie stanął na nogach, i przesunął się lekko naprzód, trzymając się czego popadło. Po sali rozszedł się dźwięk cichego szurania.
A potem drzwi kliknęły cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:01, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Po pewnym czasie wczłapał z wysiłkiem z powrotem i padł na łóżko. Zasnął niemal natychmiast.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Czw 17:07, 10 Maj 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Ostatnio była częstym gościem w szpitalu.
Tak, Natalie Hepburn pojawiła się ponownie, tym razem z torbą przewieszoną przez ramię i włosami związanymi w węzeł na karku, by było wygodniej.
Podeszła bezbłędnie do łóżka, na którym spoczywał Terry i usiadła na taboreciku obok.
- Bu - mruknęła.
Nie widziała jego twarzy. Spał, nie spał?
Odłożyła torbę gdzieś na bok i rozsunęła zasłony. Tak, jak dzień wcześniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:11, 10 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Nie spał. Już nie. Nie dało się spać, słuchając wywodów pielęgniarki od mniej więcej szóstej rano, czyli od momentu pierwszego obchodu.
Leżał i gapił się na sufit.
A kiedy przyszła krukonka, pomachał jej lekko dłonią. Tak, wciąż telepiącą się.
Powoli usiadł na łóżku.
Patrzył na odsłonięte okna. Jakoś tak... Tęsknie...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Czw 17:15, 10 Maj 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Natalie uśmiechnęła się promiennie do pana Wingstocka.
- Spacerek? - zaproponowała, unosząc brwi. - Możesz już chodzić?
Spojrzała na niego, lustrując go od stóp do głów.
- Nadal się trzęsiesz - oceniła z niesmakiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:20, 10 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Pan Wingstock nie skomentował uwagi. Zamiast tego, powoli postawił obie nogi na podłodze. Chwycił się poręczy łóżka.
Dobra...
Na raz... Dwa...
Trzy!
Udało się. Wstał. Co prawda w pierwszej chwili wyglądało, jakby miał się przewrócić, ale jakimś cudem odzyskał równowagę.
Uśmiechnął się triumfalnie. I skinął głową w kierunku drzwi wyjściowych.
Spacer - przednia myśl.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Czw 17:26, 10 Maj 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Poderwała się z miejsca, w pierwszej chwili krzywiąc się, gdy wyglądało na to, że Terry upadnie, a potem odetchnęła z ulgą i podeszła doń bliżej, łapiąc go pod rękę.
- Pomogę ci - zaoferowała się. - Uważam jednak, że nie jesteśmy w stanie wyjść na błonia, jest za zimno. Pospacerujmy sobie po korytarzu, hm?
Miała zmarszczone brwi. I mocno go trzymała.
Bo jeszcze nie było z nim w porządku. Choćby dlatego, że nie mówił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:31, 10 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Pomocy nie odrzucił.
Statecznik pionowy w postaci miłej krukonki był czymś bardzo na miejscu, biorąc po uwagę to, że co jakiś czas jego nogi nie wykonywały dokładnie tego co chciał.
- W porzą..dku - odparł idąc pomału w kierunku drzwi sali, przez które po chwili wyszli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Czw 20:45, 10 Maj 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Kiedy Terry znalazł się już w łóżku, Natalie popędziła czym prędzej do pielęgniarki, mówiąc jej, co się stało.
Kobieta spojrzała na nią gniewnie, lecz widząc jej szczere zmartwienie, przyszła obejrzeć go natychmiast.
Zaświeciła mu różdżką w oczy, wypowiedziała kilka zaklęć, wlała w niego parę eliksirów...
Po wstępnych oględzinach stwierdziła lakonicznie, że nie doszło do uszkodzeń i taki bliski kontakt ze ścianą mógł być dla jego osłabionego organizmu szokiem.
Po jej wyjściu Natalie usiadła na taboreciku koło jego łóżka i ukryła twarz w dłoniach.
Kretynka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:51, 10 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Pięć minut.
Dziesięć.
Otworzył oczy. Powoli. I mrugnął kilka razy.
Miał minę człowieka, który nie do końca wie, co co chodzi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Czw 20:55, 10 Maj 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Spojrzała na Terry'ego przez palce.
- Nic ci nie jest? - zapytała niepewnie, ze zmarszczonymi brwiami. - Jak się czujesz?
Jej dłonie powędrowały na kolana.
Wystraszyła się, normalne.
- Terry...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:58, 10 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
I akurat teraz przyszła ruda, wybierając jak zwykle najlepszy z najlepszych momentów. Zamknęła cicho drzwi za sobą i podeszła bliżej do zgromadzenia rzędu dwóch osób drogą, której trajektoria była zbliżona do łuku.
Ciągle była blada i nieco apatyczna, a teraz ponad to patrzyła na was z niemym zdziwieniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Czw 21:02, 10 Maj 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Obróciła się momentalnie i spojrzała na Ailith nadal wielkimi ze strachu oczyma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|