Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 22:55, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy zmarszczyła nos, praktycznie nikogo nie słuchając. Była dziwnie zadowolona. Prawie podejrzanie.
- Niemniej jednak musisz na siebie uważać, bo znowu się rzuci na Ciebie jakaś ślizgońska psycholka z różdżką, o przepraszam, wymsknęło mi się - przewróciła oczyma obojętnie - Potknąłeś się na schodach, czy ja mówiłam coś o ślizgońskiej psycholce z różdżką? To się wytnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 22:57, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Teraz już bredzisz. - Uśmiechnął się dobrotliwie. Z zadziwiajacą łatwością ukrył nerwowość. - Kiedy ostatni raz spałaś? Wyglądasz na zmeczoną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:57, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mruknęła coś pod nosem w odpowiedzi na podziękowania profesora, po czym spojrzała pytająco na Lucy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Nie 22:59, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zastanowiła się. Psycholka z różdżką?
- Leah! Cholerna, głupia Leah! - krzyknęła z oburzeniem, spoglądając na Fauntley'a. - Kłamczuch - warknęła, może zbyt dziecinnie.
Zaszlochała cichutko, zaklęła. Spojrzała z dziwną wdzięcznością na Lucy. Potem wyszła.
[głupio i dziecinnie, Ale Isie taka jest. A ja muzę iść, jutro szkoooooła. branoc, słoneczka!]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 22:59, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy uśmiechnęła się z rozbrajającą szczerością, po czym położyła palec na ustach i zamrugała wdzięcznie.
- Tej nocy - odpowiedziała - Długo. Dziewięć godzin.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 23:01, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pod nosem rozpoczął wiązankę przekleństw pod własnym adresem, ale przerwał w połowie.
- Masz niewyparzony jęzor, wiesz? A ja jestem uziemiony i nie mogę się sensownie wytłumaczyć. Przed nikim.
Rzucił jeszcze parę przekleństw.
- Myślę, że dwanaście godzin snu by ci nie zaszkodziły. Naprawdę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 23:03, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Mam. Niewyparzony jęzor. Głównie - Lucy uniosła lekko brwi i zakukała cicho - Ale czego ode mnie oczekiwałeś? Że pozwolę, by Leah uszło płazem połamanie ci żeber? Och, doprawdy, Fauntley. Uśmiechnij się. Zawsze mogłam pójść do dyrektora. Za coś takiego miałaby ostry szlaban. A tak... to tylko drobna, słuszna awantura.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:05, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie pytam, o co chodzi - powiedziała po chwili konsternacji, - ale Lucy, powinnaś już iść.
Syknęła cicho, jakby z bólu. W ferworze plotek, rozmów i poszkodowanych zapomniała, po co właściwie tu przyszła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 23:07, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Powiedziałem ci przecież, że sam to załatwię. Wątpisz w moje możliwości? - zapytał, z trudem ukrywajac złość. - Wbrew pozorom potrafię sobie radzić. Choćbym nie wiem na jaką sierotę wyglądał. Wierz mi, mam lata praktyki.
Wbił wzrok w ciemność za oknem. I stwierdził, że jeśli zostanie w tym głupim Skrzydle choćby na noc, to oszaleje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 23:08, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Tak, wiem - Lucy wydostała się spod kołdry Fauntleya razem z butami i szczurem - Inaczej zostanę tu na zawsze. Nie denerwuj się, mój drogi. To się zdarza. Czasami trzeba się z tym pogodzić. Nie warto zgrywać bohatera.
Podeszła do Ailith, zarzuciła jej lewą rękę na ramię. Z uwagą. Ze wspólczuciem. Obie na tym samym wózku. Całe życie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:09, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Znowu się skrzywiła.
- Lucy, puść. I idziemy spać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 23:14, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pokiwała głową posłusznie. Przez jej twarz przebiegł skurcz. Podeszła do łóżka Fauntleya, ucałowała go w czoło.
- To już nie potrwa długo - powiedziała cicho.
A potem podeszła do Ailith i skłoniła głowę. Głęboko. W geście szacunku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:17, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Dobranoc, mmm... jak-ci-tam - rzuciła ostatecznie, biorąc Lucy za rękę. Lewą. Wyszły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 23:21, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Dobranoc - odpowiedział, nie patrząc na nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:22, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Weszła po cichu, jakby mając nadzieję, że jej nie zauważy. Zajęła dawne miejsce - krzesło, i przypatrywała się choremu bezpardonowo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|