Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Nie 23:50, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tristan uśmiechnął się.
- Ja też już idę, wróciłem tylko po mój skarb.
Profesor pomachał uczniom chorą ręką (w zdrowej trzymał kotkę) i wyszedł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:56, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Jesteś strasznie niecierpliwy - pomyślała na głos, zastanawiając się, czy ma jej już tak dość, jak myśli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 23:59, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Jestem - przyznał jej rację, wzdychając ciężko. - Nienawidzę szpitali ani szpiatalopodobnych i dostaję furii, kiedy mam w czymś takim przebywać więcej niż godzinę. - Rozejrzał się nienawistnie po pomieszczeniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:01, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Spokojnie - ściszyła głos do teatralnego szeptu, również rozglądając się. - Ja też ich nienawidzę, więc... chyba cię rozumiem. Chyba - dodała, by nie zrozumiał jej źle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 0:05, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Tak, tylko, że to ja mam przed sobą zagwarantowany tygodniowy pobyt w tym... - Za późno ugryzł się w język. Miał się na niej nie wyżywać. Do jasnej cholery, miał tego nie robić!
Spojrzał na nią szybko, sprawdzając, czy aby się nie obraziła. Chciał coś powiedzieć, ale bał się, że jego głos dalej będzie nasączony głupią, właściwie bezpodstawną złością i pretensją do niewiadomokogo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:06, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Przecież ci pozwoliłam - uśmiechnęła się dobrodusznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 0:10, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Ale to nie zmienia faktu, że pozwolenia nie przyjąłem - powiedział cicho, wpatrujac się w nią.
A potem niespodziewanie znowu się rozkaszlał, zasłaniając dłonią usta. Tak jak poprzednio dojrzał na niej ślinę zmieszaną z krwią - zacisnął więc dłoń w pięść, mając nadzieję, że Perpetua tego niezauważyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:13, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Po jej twarzy przeszedł ledwo dostrzegalny cień, spojrzała na niego niepewnie. Troskliwe - pierwszy raz odkąd tu weszła, ale milczała na ten temat.
- A, no fakt. Aczkolwiek to nie zmienia faktu, że je masz.
Rzuciła mu jeszcze jedno wnikliwe spojrzenie. To też nie twoja sprawa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 0:15, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie mam. - Uparł się. - I nie patrz tak na mnie, bo czuję się bardziej beznadziejny niż jestem w rzeczywistości - mruknął, uciekając spojrzeniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:18, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie jesteś beznadziejny - pocieszyła go, może trochę głupio. - Zresztą nie musisz mieć pozwolenia, żeby na mnie odreagować. Ktoś kiedyś i tak wygranie mi prawdę prosto w oczy - burknęła, próbując się uśmiechnąć ponownie, jednak bez mniejszego rezultatu. Posłusznie skierowała wzrok gdzieś indziej; na noc panującą za oknem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 0:24, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Jaką prawdę niby?
Znowu prychnął - chyba wchodziło mu to powoli w nawyk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:26, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- To zależy kto. Każda byłaby inna.
Zdecydowanie nie miała nastroju na dyskusje filozoficzne. Chciała się tylko uśmiechać i sprawiać wrażenie pogodnej. No i nie uciekać, oczywiście. Może sama sobie coś udowadniała?
- Nie jesteś zmęczony? Chorzy często bywają zmęczeni - dodała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 0:30, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie jestem zmęczony - powiedział, próbując się uśmiechnąć. - I nie jestem chory, tylko poturbowany. Według oficjalnej wersji przez schody, chociaż to dziwne, bo więcej osób zna tę nieoficjalną. - Westchnął ukradkiem na wspomnienie Isie. Niedobrze, że Lucy się wygadała. Bardzo niedobrze.
- A ty czasem nie wolałabyś się położyć spać zamiast siedzieć przy jakimś markotnym egoiście?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:33, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Raczej nie, bo markotnego egoistę coś dręczy. A ja nawet wiem co to takiego. Hm, ja też go dręczę, tak swoją drogą. Więc jest podwójnie dręczony. A to nie dobrze, patrząc na jego stan.
Pokręciła teatralnie głową.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 0:35, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Markotnego egoistę zawsze coś dręczyło; i zazwyczaj nie był to jeden coś - odpowiedział wymijająco, drapiac się w nos. Jakoś niespecjalnie miał ochotę na zwierzenia. I tak już zrobił z siebie dostatecznie wielką ofiarę, nie musiał wcale tego pieczętować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|