Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 19:59, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Aaaaaaa.... aaaa....
AAAAPSIK!
- Przepraszam - wymamrotała Lucy, wycierając nos rękawem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:00, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Wróciła, jak obiecała. Szybko podeszła do łóżka Lucy i usiadła na białym krześle obok. Torbę położyła na kolanach.
Wyglądała na trochę zmęczoną, jakby zarwała noc albo całą przepłakała. Ale druga opcja odpadała ze względów dosyć oczywistych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:07, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Rudy Krukon wszedł do środka raźnym krokiem, tuż za siostrą. Przez ramię miał przewieszony niedbale płaszcz i torbę wypakowaną książkami. No tak. Krukon.
Stanął koło posłania Lucy, roztaczając wokół siebie woń tytoniu, na wpół roztopionego śniegu i - zupełnie irracjonalnie - truskawek.
- Tylko na pół godzinki. - Zapewnił pielęgniarkę, która już planowała wyrzucić go za roznoszenie zarazków / wirusów / wąglika / pyłków / dżumy / uroku osobistego / czegoś dziwnego, czego nikt poza nią nie potrafił wymówić, a co brzmiało jak "wynochamistądonamusiodpocząć".
- Cześć, Dolly. - Uśmiechnął się spod miedzianej, nieokiełznanej grzywki, zupełnie nie dostrzegając profesury czającej się po kątach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 20:08, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie spałaś - zauważyła ukradkiem Lucy - A my się za parę godzin musimy zbierać. Mogliby mnie na rękach zanieść "ale nieee". Bo czemu niby - burknęła - Oby nie padało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Czw 20:08, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Ja też - odparł Tristan. - W końcu będzie można spokojnie pogadać, nie gonić się na lekcje i wogóle. Swoją drogą, przepraszam, że wczoraj tak nagle poszedłem - zagapiłem się i nie miałem już czasu się pożegnać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:10, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Na rękach? Ocho. Czyżbym kogoś tu za bardzo rozpuścił przez te wszystkie lata? - Roześmiał się bez złośliwości. - Cóż, można i na rękach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 20:12, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy pociągnęła nosem czujnie.
- Paliłeś Max, tarzałeś się w śniegu Max, wpadłeś do beczki z truskawkami, Max. Ale nie piłeś kawy, to ci się chwali - podniosła ciężką, opuchniętą i pokrzyżowaną sinymi żyłkami powiekę - Islington jest na ciebie obrażony, że zignorowałeś jego pełne dramatyzmu deliberacje.
Pogłaskała szczura po karku.
- Coś strasznie wyło w nocy - zauwazyła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izolda de Morel
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:16, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Izolda uśmiechneła się podchodząc jeszcze jeden krok bliżej.
- Nic nie szkodzi - Wiem jak możesz mi to wynagordzić ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 20:18, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy bardzo, bardzo dyskretnie trąciła szczura palcem. Ów, od razu rozumiejąc sugestię, przewrócił się na plecy, postawił ogon na sztorc i otworzył pyszczek.
- O Bogowie! - zakwiliła Lucy z ogromnym wyczuciem dramatyzmu - Panie profesorze Miseris, pan się zna na zwierzętach, mój szczur zemdlał!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:18, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Wszystko wywęszysz i wszystko usłyszysz, co?
Roztargał jej czuprynę pieszczotliwym gestem.
- A ze szczurem nie gadam, bo szczury nie mówią. Tak...
Kącik ust mu zadrgał na widok sztywnego stworzonka. Posłał Lucy ukradkowe spojrzenie, które znała już chyba na pamięć. Można je było odczytać jako: "Wdajesz się w ojca" i "Znowu zaczynasz?!".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maxwell Ingart dnia Czw 20:20, 01 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 20:19, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Jasne. Szczury nie mówią, czarodzieje nie istnieją, a Cthulhu to wytwór niejakiego Lovecrafta. I wszyscy są szczęśliwi - ściągnęła wąskie usta, szepcząc - Co?
A później wróciła do opłakiwania szczura.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:19, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Chrząknęła znacząco, pragnąc zapewne powiedzieć, że nauczyciele nie muszą robić _pewnych rzeczy_ w Skrzydle szpitalnym, przy _nieletnich_. Ale nie powiedziała, bo to niegrzeczne. Zamiast tego oparła łokcie na kolanach, nieco przygniatając nimi płócienną torbę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 20:21, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Ooooonnn nieeee odddyyyychaaaa... - lamentowała Lucy - Ma suuuchyyyy nooosss... i wczoraj zrobił kuuuupkę z jakiiimś zieeelskieeem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:38, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ponownie chrząknęła. Splotła dłonie, składając je na zamkniętej torbie, a następnie spojrzała na Maxwella przekrwionymi od zmęczenia oczyma.
- Wyjeżdżamy – oświadczyła oficjalnym tonem, jak zwykle cichym i chrapliwym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:40, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Hm? Na wakacje? Dokąd?
Niby przypadkiem trącił szczura palcami, sugerując mu, że powinien ożyć w sposób cudowny i nagły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|