Korytarz przed skrzydłem szpitalnym

Mary Emptyline · Gość

Profesor Emptyline uniosła brwi.
- Świetnie. To tylko potwierdza moją tezę, że ta nauka była wam potrzebna jak psu na budę - wzruszyła ramionami bez uśmiechu - Życzę powodzenia w leczeniu się.
A potem ruszyła w stronę, w którą poszła Charlotte.

Maxwell Ingart

Spojrzał za Emptyline.
- Niedługo wróci Fawning - obiecał Ianowi konspiracyjnym szeptem.

Ian Murray

- Nie wtrącałbym się tak do tego, co robi, a czego nie robi moja siostra - wzruszył ramionami. - Chodźmy do tego skrzydła, zanim zupełnie się wykrwawię.
Znów spróbował się uśmiechnąć na wzmiankę o Fawningu.

Mary Emptyline · Gość

- Nie tak niedługo - dobiegło Maxwella z końca korytarza - Zresztą, zostawię mu notkę na biurku.

Nathan Ebony

Śliski, obrzydliwy pomrów przelewitował przez korytarz zostawiając w powietrzu odrobinę śluzu.

Po czym wleciał do głównego pomieszczenia Skrzydła.

Mary Emptyline · Gość

/Ej, synek, ale ja cie na rekach trzymam! ;D/

Nathan Ebony

/co tam, on jest pijany, różne rzeczy moga mu się wydawać xd/

Mary Emptyline · Gość

Profesor Emptyline wprowadziła do Skrzydła dwie uczennice, niosąc także dwa ślimaki. Jednego położyła na jednym łóżku, drugiego na drugim. Dwa machnięcia różdżką, by odzyskali pierwotne i jakże urocze postaci. Dwie Drętwoty, by byli grzeczni. Potem wskazała Aisling trzecie łóżko. I zwróciła się do Moiry.
- A'propos, nie będziesz mnie uczyć, jak wychowywać dzieci. Akurat, to ty jesteś na przegranej pozycji i możesz się tylko modlić, by po tym wszystkim zostać w szkole - oceniła zimno - Mam swoje metody, które nie są zabronione w kanonie regulaminowym, bo, przypominam, nie używam Transmutacji jako kary.

Fauntley Prentice

Był oburzony.

[no nie ;p]

Moira Agrus

- Nie mam zamiaru pani uczyć - zdziwiła się - Sama pani pytała... Z resztą, nie ważne. Modlić, to się modlę. Bardzo często proszę pani, nie tylko w skrajnych przypadkach. I nadal nie wiem, co mi może grozić, skoro nic nie zrobiłam. - Uniosła brwi w goście zdziwienia. Nadal nie przyjęła do wiadomości, że ta naiwna kobieta myśli, że ona też piła.

Mary Emptyline · Gość

[Już, już ;D]

Pielęgniarka podbiegła do profesorki, zasypując pytaniami typu 'Co się stało?' 'Jak to?'. Po krótkich, rzeczowych wyjaśnieniach Emptyline, pielęgniarka pokiwała głową.
- Dam im coś na wytrzeźwienie, pani profesor - powiedziała.
Emptyline zmrużyła oczy.
- Nie. Daj im najpierw silny środek wymiotny. Nikt nie powiedział, że alkohol nie boli.
Pielęgniarka pokiwała głową, po czym poszła za przepierzenie. Po chwili wróciła do sali, aplikując chłopcom odpowiednią dawkę zielonego, oślizłego eliksiru. Emptyline zdjęła zaklęcie z satysfakcją, patrząc, jak kobieta w kitlu podsuwa im miski.

Mary Emptyline · Gość

/O kurwa, tutaj jest korytarz... faken! Jak to przenieść, lol? ;D/

Fauntley Prentice

[dobra, kontynuujemy w sali głównej xd]

Ailith Ingart

Przemaszerowała wściekła przez korytarz, w kierunku (a jakże) drzwi.

Ian Murray

Przeszedł, nie zauważając niczego. Tak był pogrążony w swoich, niekoniecznie wesołych, rozmyślaniach.