Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 17:33, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się tylko blado w odpowiedzi - na więcej nie było go w tej chwili stać. Miał wrażenie, że jego palce robią się absurdalnie zimne. I denerwowało go to, tak jak właściwie wszystko w tym momencie. Hałaśliwe sowy, usyfiona podłoga, milcząca Perpetua.
Nie lubił bezsliności, bo wtedy wszystko zwalał na innych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:39, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Chciała coś powiedzieć. Bardzo chciała. Ale bardzo bardzo nie wiedziała co.
- Nie lubię, gdy jesteś smutny, ani gdy jesteś zdenerwowany - powiedziała w końcu z dziecinną prostotą. Bardzo cicho. - I nie lubię, gdy nie umiem ci pomóc.
Nie spodziewała się odpowiedzi. Właściwie to nawet nie chciała jej uzyskać. Bonibypoco?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 17:44, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie przejmuj się - odpowiedział, z krzywym uśmiechem. - Radziłem sobie dotychczas bez ciebie to i teraz poradzę.
Nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, że właśnie zaczął wyładowywać na niej swoją złość. Gdyby jednak na to wpadł, z pewnością jego irytacja zwiększyła by się o połowę.
Ale tego nie zauważał, zaabsorbowany własną osobą. Bo on jest teraz najważniejszy.
Książe zwany pieprzonym egoistą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:46, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- To mnie akurat cieszy - odparowała mimowolnie. Acz powoli i nadal cicho. A niech wyładowuje swoją złość. Na niej. Przecież ma jej pozwolenie, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 17:50, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- A chyba nie powinno. Bo ludzie zazwyczaj nie lubią, kiedy czują się niepotrzebni.
Może i zabrzmiało to sugestywnie. Może.
Ale on nie zastanawiał się teraz nad tym, co mówi. Gapił się bezsensownie w sufit.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:54, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Do tego da się przyzwyczaić. Czują się niepotrzebni i nikogo nie potrzebują - wróciła do tematu, zauważając, że schodzą na zły tor.
Nadal bezsensownie obserwowała sowy. Przygryzła odruchowo dolną wargę. Sugestię zauważyła i sugestię zignorowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 17:58, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Jasne - odwarknął. - Nikogo nie potrzebują, a potem zabijają się na schodach.
To też było sugestywne. Aż nazbyt.
I chyba jednak by było lepiej, gdyby ktoś mu zasznurował usta, zanim powie o jedno słowo za dużo. Bo sam już nad sobą nie panował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:00, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Fauntley, warczeniem mnie nie zirytujesz. A jeśli chcesz żebym wyszła wystarczy słowo.
Powstrzymała się od komentarza nic o mnie nie wiesz. To byłoby zbyt... banalne i przewidywalne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 18:07, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie spojrzał na nią - może to i dobrze.
- Powiedziałem przecież, że możesz zostać jeśli chcesz - powiedział, nie panując nad rozdygotanym głosem. - Nie prosiłem żebyś znosiła moje humory, ani nie kazałem ci się wynosić. - Tak, zdecydowanie cedził pojedyncze słowa przez zęby.
Uwagę o tym, że niby chciał ją zirytować, przemilczał. Nie był do końca pewny, czy aby właśnie do tego nie dążył. Chyba wolał żeby po prostu tez była zdenerwowana.
Taki już był - lubił pociągać ludzi ze sobą. Na dno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:14, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Pan Puchon ma mroczną stronę. - Uśmiechnęła się złośliwie, prowokująco doniewiadomoczego. Całkowicie zignorowała jego słowa. - Nadawałbyś się na Ślizgona, Fauntley. Dziadek miał rację - dodała z jakąś satysfakcją. A niech krzyczy, a niech się wyżywa. Skoro mu to pomoże...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 18:23, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie miał racji - odwarknął natychmiast, jeszcze bardziej zdenerwowany niż przed chwilą. Odsunął się od ściany, robiąc parę bezsensownych, nerwowych kroków. Miotał się. Jak zwierze w klatce. - Nie miał racji - powtórzył, wściekając się niewiadomo o co.
Obdarzył podłogę kilkoma rozbieganymi spojrzeniami, dalej rozcierając sobie palce. Tyle, że bardziej nerwowo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:30, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zastanowiła się.
- Może i nie. - Wzruszyła ramionami. Równocześnie starała mu się przypatrywać dyskretnie. Dyskretnie. Była tu niepotrzebna. Zdecydowanie. Ale nie miała na tyle silnej woli, by zostawić go samego. - Miotasz się, denerwujesz, coś cię męczy - podsumowała jego zachowanie. - Jednak nic nie powiesz, łzy nie uronisz, ewentualnie się zirytujesz. To typowo ślizgońskie zachowanie. Jednak... martwisz się, Fauntley. Więc może i masz rację.
Westchnęła cicho, zastanawiając się ponownie - do czego właściwie zmierza. Osunęła się po ścianie na niezbyt higieniczną podłogę, nie spuszczając wzroku z chłopaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 18:39, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Podczas jej monologu patrzył jej nieprzerwanie w oczy. I nie był to najprzyjemniejszy wzrok, jakim zwykł obdarzać ludzi. Nawet, kiedy był zirytowany.
Potem, kiedy skończyła, odwrócił się i zrobił parę kroków. Znowu się zatrzymał. Znowu na nią spojrzał i znowu się odwrócił. Milczał, szurając tylko nogami.
- Po co mam cokolwiek mówić? - zapytał wreszcie, nie mogąc się już powstrzymać. - Po co mam ci opowiadać o czymś, czego nie rozumiesz? - zapytał nieprzyjemnie i znowu się odwrócił i zrobił parę kroków. Oparł się o równoległą ścianę, znowu mierząc ją spojrzeniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:46, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie spuściła wzroku. Duma w takich momentach robiła swoje.
- Ja się o ciebie, Fauntley, cholernie martwię, choć mi zabroniłeś - powiedziała powoli, najwyraźniej nie mając zamiaru odpowiedzieć na zadane pytanie.
- Ale mówić... - zaczęła po chwili. - I tak bym nie słuchała. To twoja sprawa i dlatego ty się z nią teraz męczysz - dodała brutalnie. - I to jest twój wybór.
Objęła jedno kolano ramionami, odchylając głowę do tyłu - opierając ją o ścianę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 18:54, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Jakbym słyszał własną matkę - warknął cicho, rzucając jej pogardliwe spojrzenie. Potem uciekł wzrokiem gdzieś w bok, w jakiś ciemny kąt, mając najwyraźniej ochotę pójść w jego ślady. Odwrócił się do Perpetuy plecami i oparł czoło o zimną, kamienną ścianę, ukrywając tym samym nieco bolesny grymas, jaki wykrzywił jego usta. - Jakby słyszał własną, pieprzoną matkę - wyszeptał cicho do siebie, przymykając oczy ze zmeczenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|