Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Pon 19:18, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Sheena westchnęła i oparła głowę na dłoniach. Jabłko potoczyło się po stole i podturlało do talerza Amelii. A miałam takie ładne plany.
- Na mnie? - zapytała od niechcenia, bez jakiegokolwiek entuzjazmu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Pon 19:21, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy zazgrzytała zębami. Szczur podbiegł do Sheeny, jakby chciał coś jej powiedzieć. Zresztą, pewnie w tej chwili właśnie coś mówił. Ale Lolita tylko wzruszyła ramionami.
- Pragnie ci przekazać, że Maxwell to idiota - uśmiechnęła się złośliwie do szczura, który odpowiedział oburzonym piśnięciem - I tylko tyle, prawda, Islingtonie? - oczy Lucy zabłysły groźnie, jak oczy lisa, który właśnie upatruje ser w dziobie kruka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:24, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Weszła w tym samym tempie, co wcześniej Lucy. Różnicą był fakt, iż Ailith nie była wściekła. Była _lekko_ podenerwowana. Kiedy znalazła się przy stole gryfonów, usiadła obok jedenastolatki, wciąż rozcierając dłonie zaczerwienione od mrozu lub czegoś innego, równie pospolitego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:25, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Amelia jakby zapadła się w sobie. Była ignorowana, ale chyba nie chciała przypominać teraz o swoim istnieniu. Maczała więc łyżkę w mleku i siedziała ze spuszczoną głową. Może słysząc te słowa Sheena da jej spokój z rudowłosym Krukonem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Pon 19:27, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Przyglądała się szczurowi z małym zainteresowaniem, nawet gdyby bardzo chciała i tak nie zrozumiałabym ani jednej rzeczy, którą wypiszczał w swoim szczurzym języku.
- Chyba rozumiem - odparła w stronę Lucy. No to już tylko testament. pomyślała, bojąc się, że szczur wcale może nie słuchać się swojej małej właścicielki i wszystko wyspowiadać jej ojcu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Pon 19:29, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Szczur chyba miał taki zamiar, bo bardzo prędko podbiegł do Ailith i zaczął o czymś piszczeć z ogromną wściekłością. Lucy bez słowa, bez najmniejszej emocji rzuciła w niego pucharem z taką siłą, że stół niemal wygiął się pod ciosem.
- Przepraszam - szepnęła w stronę Amelii - Jestem nieco zirytowana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:32, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się do dziewczynki tak jakby chciała powiedzieć "Nic nie szkodzi tylko nie rzucaj we mnie". Zerknęła również na rudowłosą. Znów spuściła głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Pon 19:35, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
A gdyby tak nie uznawać go za zwierzę i przez przypadek spuścić w łazience? zastanowiła się przez ułamek sekundy, a na jej twarz o mało nie wpłynął nieprzyjemny uśmieszek, który nijak nie pasował do tej sympatycznej buzi.
- Co ma być, to będzie - powiedziała w końcu i uśmiechnęła się do wszystkich szczerze. - Amelio, my chyba miałyśmy jeszcze coś zrobić przed lekcjami, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:36, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Nikt nie jest doskonały - mruknęła, spoglądając na szczura gniewnie. Niech tylko spróbuje coś wypaplać komuś jeszcze. Wzięła ze stołu jedną z serwetek i wytarła wnętrze prawej dłoni, zostawiając na materiale cienkie strużki czerwonawej cieczy.
Uśmiechnęła się do Amelii, całkiem sympatycznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:37, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Spojrzała nieprzytomnie na Sheenę?
- Tak? - zapytała trochę nieswoim głosem. Jednak po chwili się zreflektowała. - A no tak, zapomniałam. To my pójdziemy, chyba się nie pogniewacie? - zapytała pozostałych dziewczyn, ostrożnie odwzajemniając uśmiech rudej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Pon 19:45, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Znowu wychodzą. Zawsze wychodzą - szczur zapiszczał coś w odpowiedzi. Lucy prychnęła - Będziesz mi to powtarzał w kółko, aż uwierzę?
Lolita wstała z krzesła.
- Popatrz na nią - wskazała głową Ailith - Jesteś mi winien jeszcze około dwustu piętnastu przysług, Islington. To się przekłada na dwanaście tysięcy lat służby u mnie. Ale jeśli wykażesz brak lojalności, to oddam cię jej, by zrobiła ci krzywdę tak, jak jej się podoba. Przed chwilą nazwałeś ją córką swego ojca. Niech ci się pokaże się od tej najlepszej strony, co? - uniosła brew.
Szczurowi aż zesztywniał ogon. Natychmiast podbiegł do Sheeny.
- Islington cię przeprasza - tym razem zwierzę nie myślało protestować - I prosi cię o wybaczenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Pon 19:49, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Shee, zdziwiona przysłuchiwała się całej rozmowie.
- Eee... no, wybaczam, jasne - odpowiedziała w końcu, trochę niepewnie. Wstała, zabierając jedno jabłko z koszyka. - W takim razie, widzimy się później - rzuciła o wiele pogodniej i uśmiechnęła do Lucy. W jakiś dziwny dla niej sposób zaczęła ufać tej małej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:51, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Amelia podniosła rękę w geście pożegnania i chwyciwszy Sheenę pod ramię, wyszła z nią z Wielkiej Sali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:55, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Za plecami Lucy pojawiła się męska sylwetka. Wysoka, rozrośnięta w barkach i zdecydowanie ruda, co było wyraźne nawet przez śnieg, jaki zasypał jej włosy mokrym pyłem.
Duże dłonie wsparły się na oparciu krzesła jedenastolatki i chyba cały plotkujący stół Gryffindoru wiedział, że przeżywa teraz odwiedziny Maxwella Ingarta, lat siedemnaście, z zamiłowania gitarzysty, z wyuczenia krukona i maga.
- A jeśli ja poprosze o przebaczenie? Co ze mną będzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:59, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Przeciągnęła się leniwie, ułożywszy serwetkę na kolanach. Chrupnęły kości.
Szybko zlustrowała zawartość półmisków spoczywających na stole, ale niczego nie tknęła - nie była głodna.
- Już dawno mówiłam - mruknęła, przecierając zmęczone oczy, - że ten szczur to nic dobrego.
Obecność Maxwella zarejestrowała i ofuknęła wymownie, opierając łokcie o blat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|