Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:15, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Oszczędnie skinęła głową w potakującym geście, zaczesawszy włosy za uszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jeanne Monkson
Gryffindor
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kapusty
|
Wysłany: Sob 0:16, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Jeanne nie zwróciła zbytniej uwagi na szczura. Gdyby właścicielka była inna, pewnie by go pogłaskała, ale człowiek gadający ze zwierzęciem nie jest normalny. Zbytnio. Osobiście nic nie miała do zwierząt. Wprost przeciwnie, kochała je. Już nie mogła doczekać się ONMS. W trakcie rozmyślań próbowała nabić na widelec groszek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Sob 0:18, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy sięgnęła po nóż gestem fachowca, zabierającego się za robotę. Wzięła z tacy upieczonego ptaka po czym przekroiła go na czworo szybko i sprawnie, jakby całe życie nie robiła niczego innego. Później podsunęła talerz Ailith.
- Smacznego - uśmiechnęła się znowu - Tata zawsze powtarzał, że nie ma to, jak posiłek w godnym towarzystwie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:22, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nie odpowiedziała, zupełnie jakby jej ojciec niewiele powtarzał. Z wprawą wbiła widelec we fragment mięsa, po czym dobyła noża i przekroiła je z chirurgiczną wręcz sprawnością. Skrzywiła się z niesmakiem.
- Bezkrwawo - mruknęła lakonicznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Sob 0:26, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy uśmiechnęła się znowu do Ailith. Później pogłaskała szczura za uchem i zwróciła wielokolorowe oczy na Jeanne.
- Nie musisz od razu go nie lubić. Widzisz, że jest całkiem sympatyczny. Tak, Islingtonie, ludzie są okrutni wobec kalek. Nawet wśród własnego miotu, wiesz? - zwróciła się do zwierzęcia.
Spojrzała na ciebie znowu, tym razem bez cienia uśmiechu na twarzy. W jej oczach kryło się coś na kształt dziwnego, melancholijnego smutku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanne Monkson
Gryffindor
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kapusty
|
Wysłany: Sob 0:29, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Mi ten szczur ani trochę nie przszkadza. Uważam, że ma bardzo ładne futerko.Zawsze chciałam mieć zwierzątko, nawet małe ale rodzice się nie zgadzją. - powiedziała Jeanne do jasnowłosej gryfonki uśmiechając się do szczurka. - Mam na imię Jeanne, a ty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Sob 0:31, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Lucy - odparła cichym, spokojnym głosem - Lucy Dolores. Lucy Dolores Vivian - recytowała, jakby z pamięci, zabawnie marszcząc nos - Tata mówi na mnie Lolita. Uważa, że to zabawne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanne Monkson
Gryffindor
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kapusty
|
Wysłany: Sob 0:33, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Całkiem miłe. Na mnie mówią Ann, nie wiem dlaczego. Mogli mi tak dać na imię. - powiedziała Jeanne, uśmiechając się do Lucy. - Mogę go pogłaskać? Nic mi nie zrobi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Sob 0:45, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie, nic - zauważyła Lucy, zdejmując szczura z ramienia - Szczury nie zjadają przecież ludzi. Czasem niemowlęta. Ale dorosłej osoby chyba nie, no może, kiedy są bardzo głodne... - perorowała coraz ciszej. Szczur nieufnie podszedł i szturchnął rękę Jeanne. Mimo brakującego oka nie wydawał się taki niesympatyczny. W dodatku, poruszał się tak, jakby nie miał problemów z quasi-ślepotą. Był przede wszystkim, bardzo czysty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanne Monkson
Gryffindor
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kapusty
|
Wysłany: Sob 1:01, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Jeanne dotknęła szczura w nos i pogładziła jego futerko. Było naprawdę bardzo miękkie. Oparła głowę na dłopni i wpatrzona w szczura monotonnymi ruchami głaskała go po grzbiecie. Po pewnym czasie jednak przerwała i wstała od stołu.
- Muszę iś, bo jutro wstaję bardzo wcześnie. - powiedziała na odchodne i ruszyła do drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jeanne Monkson dnia Sob 1:37, 24 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Sob 1:04, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Au revoir - mruknęła Lucy, czy też Lolita, nachylając się nad talerzem. Szczur powrócił na miejsce na jej ramieniu, i zamarł, przyglądając się sali zdrowym okiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:59, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Śniadanie, idealna pora, żeby... No właśnie.
Ailith grzecznie siedziała przy stole, nieco flegmatycznie przeżuwając tosta i co jakiś czas beznamiętnie rozglądając się po sali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Sob 13:01, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy z zadowoleniem perorowała coś o historii Troi. Na jej talerzu leżały przeróżne kawałki mięsa, jakie tylko można było znaleźć przy stole. Trochę jajecznicy z bekonem, trochę samego bekonu, szynki, i naprawdę inne, zupełnie zwariowane połączenia. Skubała to radośnie, wspominając właśnie o...
- ... ciekawe, dlaczego Achilles nie osłaniał pięty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:05, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Gdzie szczur? - rzuciła ciche, chłodne pytanie w stronę rozgadanej Lucy, dokładając jednocześnie na swój talerz kilka plastrów szynki i kolejnego tosta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Sob 13:08, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Na pytanie przyszła odpowiedź. Islington wynurzył się z kieszeni Lucy i wpił pytające spojrzenie w Ailith.
- Tutaj. Spał leń całą noc - dziewczynka uniosła szklankę z sokiem do ust - Powiedziałam mu, że jak nie będzie przydatny, to będzie miał duuuże kłopoty - uśmiechnęła się z emfazą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|