Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Wto 17:40, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Murray poprawił pasek torby na ramieniu i przeszedł wzdłuż stołu Gryffindoru. Siedziało tam wielu uczniów, ale nie dało się przegapić ognistych włosów konkretnej osoby.
- Ingart! - powiedział głośno. - Ty jesteś Ingart, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 17:46, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie nauczyli pana, szanowny panie - oczy Lucy uniosły się znad sporego szczytu mięsa - Że po pierwsze, do damy nie zwraca się po nazwisku. Po drugie, wita się z damą, z odpowiednią rewerencją. Po trzecie, dama aktualnie spożywa posiłek. Po czwarte, wypada się samemu najpierw przedstawić - wyrecytowała płynnie, jak katarynka. Później wróciła do jedzenia, mierząc Iana uważnym spojrzeniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:50, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Otwarcie zignorowała Namraela, będąc chyba przyzwyczajoną do tego typu odzywek.
- Nie, jestem Lady Makbet – syknęła chłodno w odpowiedzi, odkładając widelec na serwetkę i wypracowanym gestem odgarnęła grzywkę z twarzy, po czym zmierzyła Iana bezczelnie bezpośrednim spojrzeniem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ailith Ingart dnia Wto 17:58, 27 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 17:53, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Ach - Lucy uśmiechnęła się nieco przetłuszczonymi od jedzenia ustami - Witaj, najdroższy bracie - wytarła usta serwetką - W to cudowne popołudnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:02, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnał się do Lucy promiennie. "A już myślałem, że umarłem we śnie i jestem niewidzialnym duchem... Jak się spało, Dolly?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 18:05, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Wprost wybornie - mruknęła z powściągliwą emfazą - Ta szkoła dobrze na mnie działa. Tyle się tu dzieje - zastukała nogą - Ale wszyscy się nas boją, mnie i panny Ingart. Jak gdybyśmy były w pewien sposób upiorne. A przecież jesteśmy tylko kobietami sukcesu, czyż nie? - jasne oczy zmrużyły się nagle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Wto 18:07, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nie, czyżby ruda myślała, że Krukon przelęknie się spojrzenia, nieważne jak bezpośredniego? Murray skrzywił się lekko.
- Lady Makbet, w takim razie. Wczoraj słyszałem, jak mówiłaś o układzie nerwowym człowieka... - przygryzł wargę, próbując sobie przypomnieć. - o szpilce... z jakiej książki to wzięłaś? Chcę być uzdrowicielem - dodał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:07, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
"Polowania." uściślił, siadając obok swojej siostrzyczki. "A jak było na numerologii? Odpuściłem sobie bo i tak nie będę z tego zdawał owutemów, ale mam wyrzuty sumienia..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 18:11, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Z jakiej książki to wzięłaś? Z jakiej książki to wzięłaś? - Lucy powtarzając nową mantrę wybuchnęła nagłym, niepowstrzymanym śmiechem. Nie, ona praktycznie zsunęła się z krzesła w niepohamowanym i absolutnie nieludzkim chichocie.
- Z jakiej... książki... - wydyszała, ocierając strużki łez - Przedni żart, drogi panie, poprawiłeś nam humor!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:13, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Prychnęła, słysząc bezsensowne pytanie o książkę.
Wstała i stanęła na wprost Krukona, splatając ręce na piersiach. Była od niego niższa, jednak zdawała się tym całkowicie nie przejmować.
- Drogi Sherlocku, o układzie nerwowym nie mówiłam ja, lecz moja nieoceniona towarzyszka. - Wskazała na płowowłosą jedenastolatkę. - Informacje natomiast, a raczej metody, cóż...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:14, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Dopiero teraz dotarło do niego co powiedział Murray. Z trudem stłumił rechot za pomocą rękawa szaty, ale ten dziwny, nieco świszczący dźwięk nawet przytłumiony wywoływał ciarki na plecach. "Taak... To było faktycznie niezłe." Otarł łzy. "Ailith, powiedz mu, skąd masz te informacje..."
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Namrael Vivian dnia Wto 18:15, 27 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 18:15, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy z trudem opanowała histeryczny śmiech. Przykryła oczy dłonią. Przez chwilę uśmiechała się, sama do siebie.
- Panno Ingart, moja słodka wspólniczko. Ów młodzieniec chce zostać - przeżuła to słowo razem z kawałkiem mięsa - ... uzdrowicielem. Zauważam tutaj absolutny brak logiki. I zgodności interesów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Wto 18:18, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Jeśli koleżanka nie jest pewna... - cedził słowa Ian - mogę powtórzyć pytanie. W istocie chodziło mi o książkę. Drzwi w bibliotece były przymknięte i tłumiły głos, nie mogłem stwierdzić, kto mówił. To tyle gwoli wyjaśnienia. Dowiem się czy muszę jeszcze trochę tolerować egzaltowane Gryfonki, które zadzierają nosa wyżej, niż są w stanie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 18:20, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Drogi panie - Lucy splotła palce - Popatrz mi na twarz. Popatrz mi w tą uroczą, jedenastoletnią twarz dziecka takiego, jakie chcesz widzieć. Chcesz wiedzieć, skąd my wiemy takie rzeczy? Muszę uznać, że całkowicie postradałeś rozum, który ponoć posiadasz. Jeśli wytłumaczysz mi wulgarny zwrot, kompletnie ci odbiło. Nie chcesz tego wiedzieć. Jestem pewna. Nigdy więcej o to nie pytaj. - wąskie usta dziewczynki rozciągnęły się w uśmiechu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:26, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Namrael także przestał się uśmiechać. Nic nie powiedział, nie komentował. Ale przyglądał się przybyszowi ze znacznie większą uwagą. Jak zwierzę, którego uszu doszedł niespodziewany odgłos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|