Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Stół Gryffindoru
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Stoły uczniów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:23, 28 Lut 2007    Temat postu:

Najwyraźniej nie przejmowała się konspiracyjną dysputą rodzeństwa. Ze znużeniem otarła dłonią przybrudzone tłuszczem usta i spojrzała na Namraela beznamiętnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Śro 19:25, 28 Lut 2007    Temat postu:

Lucy zachichotała przeraźliwie. Schwyciła brata za kark najwyraźniej dosyć mocno. Jej podłużna twarzyczka znalazła się tuż obok policzka brata.
- Głuptasie, Ciebie? Żebyś później opowiadał o tym ślicznym Ślizgonkom? Ach, ach. W życiu - puściła brata i mrugnęła złośliwie - Kocham Cię, braciszku.
Powrót do góry
Namrael Vivian
Slytherin



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:40, 28 Lut 2007    Temat postu:

Westchnął. Jakby uszło z niego powietrze. Całkowicie i nieodwołalnie. "Zdajecie sobie sprawę co to znaczy?" szepnął cicho. "To znaczy, że hasło... Które jużprawie udało mi się odkryć, a pracowałem nad tym od zeszłego roku... Zostało zmienione. Zawsze tak się dzieje. Tyle roboty na marne..." Zdawał się być naprawdę porządnie przybity. Do tego stopnia, że nie zareagowal nawet na nieco niewybredne poczucie humoru Lucy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Śro 19:46, 28 Lut 2007    Temat postu:

- Nie przejmuj się, braciszku - wymamrotała Lucy, wciskając w usta brata łyżkę z rosołem - Zdarza się. Nie można całe życie wygrywać.
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:49, 28 Lut 2007    Temat postu:

Spojrzała na chłopaka z nienaturalnym współczuciem.
- Od zeszłego roku? - mruknęła, uśmiechając się na moment. - Bez urazy, ale mi to zajęło mniej, niż pół godziny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namrael Vivian
Slytherin



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:01, 28 Lut 2007    Temat postu:

Pokręcił głową. "Bo większość zabezpieczeń juz dyskretnie z Maxem poluzowaliśmy. A Ty przylazłaś na gotowe."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:03, 28 Lut 2007    Temat postu:

Prychnęła.
- W takim razie wasza strata, zostawiać wręcz otwarte drzwi bez opieki - pokręciła głową z niedowierzaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Śro 20:09, 28 Lut 2007    Temat postu:

Lucy wyczuła niezbyt przyjazny humor. Wyzbyta z większości dobra, zła niemal do szpiku kości w tym momencie objęła Namraela i trąciła go nosem w policzek, odruchem tak bardzo zwierzęcym, że pokracznie wyglądającym w ludzkim geście. Później trąciła jeszcze raz. Takie lisie "głowa do góry".
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:10, 28 Lut 2007    Temat postu:

Zamruczała coś pod nosem. Nagle wstała i bez słowa pożegnania wyszła z sali.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namrael Vivian
Slytherin



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:23, 28 Lut 2007    Temat postu:

"Nasza strata." potwierdził ze zmęczeniem. Dopiero wtedy spostrzegł, że Ailith wybyła. //to miało być wysłąne wcześniej, ale mi się nie klikło Sad// Spojrzłą w oczy swojej małej siostrzyczki i uśmiechnał się smutno. "TAka głupota a taki problem..." westchnał. "Będę musiał tam pójść i dyskretnie wybadać, jakby to cholerstwo znów otworzyć...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Śro 20:31, 28 Lut 2007    Temat postu:

- No, pewnie. Dasz sobie radę - podrapała się w nos - W ogóle, ty pisujesz do ojca, choćby czasem? Jak ja byłam jeszcze w domu, to takie sytuacje były naprawdę sporadyczne.
Powrót do góry
Namrael Vivian
Slytherin



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:34, 28 Lut 2007    Temat postu:

"A po co? Ty to robisz. A ojciec się chyba niezbyt interesuje tym co robię..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Śro 20:37, 28 Lut 2007    Temat postu:

Brwi Lucy, gdyby mogły, zahaczyłyby o włosy na głowie. Poruszyła ustami z niedowierzaniem.
- Żartujesz, prawda? Bo w tym momencie mylisz się jak nigdy dotąd - sposępniała, nalewając sobie soku - Może pozory są, jakie są, ale interesuje się naprawdę intensywnie. Korespondował z dyrektorem, bo ty się nie fatygowałeś, by pisać - wygląda jakby przełknęła coś gorzkiego - Nie powinnam tego mówić. Ojciec pokłada w Tobie dużo większą nadzieję niż we mnie.
Powrót do góry
Namrael Vivian
Slytherin



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:43, 28 Lut 2007    Temat postu:

Milczał. Dłuższą chwilę. Ba, bardzo długą. W tej chwili bardziej niż lisa przypominał chyba wilka - takiego zasmuconego, siedzącego na skarpie i wyjącego do księżyca w pełni. Z tą różnicą, że nie wydawał z siebie żadnych odgłosów. Wreszcie jego usta poruszyly się. "Obawiam się, że mogę go zawieść" szepnał. Nie mruknął. Szepnął. Tak cicho, że mogłoby się zdawać, ze to wiatr świstał mu cichutko pomiędzy ostrymi zębami. "Nie jestem taki jak on. Ani jak Ty. Ani jak Ailith. Nie powiem że nie jestem jak Maxwell, bo on bardzo dobrze maskuje to, jaki naprawdę jest. Ale sądzę, że też mocno różni się ode mnie. Zawiodłem ojca, Lucy. Nie potrafię przyjąć jego schedy. Uciekam przed nią. Nie dlatego, że się boję - po prostu nie chcę tak żyć. Jestem za bardzo..." urwał, szukając slowa. "Ludzki. I nic na to nie poradzę."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Śro 20:47, 28 Lut 2007    Temat postu:

Twarz Lucy się wydłużyła. Nie wiesz, co właśnie pomrukiwała pod nosem, ale nie był to język ogólnie przyjęty. Masz pewność, że o tym wiedziała. Ale nie chciała tego dopuścić do wiadomości. Nie chciała sobie tego życzyć. Przełknęła ślinę. Raz i drugi. Dłonie zaciśnięte w pięści.
Bez słowa podniosła torbę i wyszła. Z bladym, nieludzkim wyrazem twarzy.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Stoły uczniów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 17 z 34

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1