Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Czw 0:19, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- A jakoś tak dzisiaj zebrało się kilka problemów i ból głowy, a jakoś nikt wcześniej nie pofatygował się, żeby udzielić mi trochę uśmiechu. Ale już się lepiej czuję. - Uśmiechnęła się na potwierdzenie swoich słów i wbiła widelec w kawałek sałaty, który wystawał z miski.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Czw 0:19, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nachyliła się nad stołem i szepnęła Lucy do ucha:
- Hak nie jest idealnym narzędziem do tego typu... spraw. - Skrzywiła się. - Mogłabyś wymyślić cos bardziej... - Zabrakło jej słowa.
Po chwili wróciła do wcześniejszej pozycji i zaczęła jeść sałatkę.
- Problemów? - Spojrzała na Sheenę z ciekawością. - Smakują Ci? - Zwróciła się do Corinne, która właśnie sięgnęła po trzeciego pasztecika.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corinne Hawkins
Ravenclaw
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:22, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Smakują. Są pyszne - powiedziała z uśmiechem. Przyjrzała się krytycznie papce na talerzu Sheeny, po czym nalała sobie soku z dyni i wypiwszy łyk zastanowiła się.
- Myślicie, że uda mi się przetransmutować sok w wino?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 0:24, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy zachichotała.
- To już nie moja inwencja, tylko jego - mrugnęła do Aisling. Wstała.
- Dzięki, kochane dziewczęta, za poprawę humoru. Dobranoc.
Po czym, z zaspanym Islingtonem, wymaszerowała z sali.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Czw 0:26, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Cześć - krzyknęła jeszcze, zanim Lucy zniknęła w drzwiach Wielkiej Sali. - Fajna dziewczynka - zauważyła. - Choć trochę... dziwna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Czw 0:28, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Dziwna? Niee... - zaśmiała się Shee szczerze. - Wyjątkowa, tak. I chyba pójdę jej przykładem i udam się już do dormitorium. Przydałoby się wreszcie wyspać. - Zostawiła owocową miazgę i wstała od stołu. - Mi też poprawiłyście humor, dzięki. Dobranoc! - rzuciła i wyszła z Wielkiej Sali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corinne Hawkins
Ravenclaw
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:29, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Dobranoc - pożegnała się. Mruknęła coś pod nosem celując różdżką w sok z dyni, który zmienił swoją barwę na czerwoną. Klasnęła w dłonie.
- Udało się!
Podniosła puchar do ust wcześniej unosząc go jak do toastu. Upiła łyk, po czym skrzywiła się i omal nie wypluła napoju z ust.
- Blech. Sok żurawinowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Czw 0:31, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Żurawinowy? - zapytała z ciekawością. - Nie piłam nigdy.
Odłożyła widelec na pusty talerzyk. Sałatka była wyjątkowo dobra.
- Wyjątkowa... - zamyśliła się. - Tak, to chyba bardziej pasuje. Lucy jest bardzo wyjątkowa. - Zaśmiała się serdecznie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aisling Biteford dnia Czw 0:34, 08 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corinne Hawkins
Ravenclaw
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:33, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Rzeczywiście, wyjątkowa. Na swój sposób - zgodziła się.
Odstawiła puchar na stół, po czym spróbowała przetransmutować sok żurawinowy w wino.
- Płynny miód? - spytała zrezygnowana patrząc na złocistą ciecz. - Cóż, dzisiaj mi już chyba nic nie wyjdzie. Dziękuję za paszteciki - powiedziała biorąc jednego do ręki. - Jestem padnięta. Dobranoc, Isie.
Skierowała się do wyjścia.
[logout]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Czw 0:38, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Dobranoc.
Została sama. Po chwili wstała i powoli skierowała się do dormitorium. Była strasznie śpiąca.
[i ja również spadam. branoc wszystkim]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:29, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Podeszła do stołu, usiadła ciężko i nalała sobie wody do szklanki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Czw 23:32, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy przybiegła dosyć szybko.
- Dobra. Jest taka sprawa. ONI są w Hogsmeade. I raczej z konkretnym zamiarem porozmawiania z nami. Chyba trzeba iść.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:36, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Drgnęła. Niemiło. Ale wyszła razem z Lucy, bez słowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Wto 15:58, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy jadła obiad.
Obiad ów składał się z dużej ilości istnień, które poddane stosownej rzeźni stały się obecnie kawałkami jadalnej, czerwonej masy kotletowej. Nabijane na widelec były tym bardziej interesujące. Pochłaniała je z prędkością światła.
Mała, brązowa sówka zrzuciła jej na głowę sporą paczkę, prawie przygniatając ją do stołu, a na pewno kierując jej głowę w stronę mięsa. Otarła usta z kawałków wołowiny. Rozwinęła papier, wyciągnęła kilka starych pergaminów i list.
Glurp...
Głuchy dźwięk rozniósł się echem wzdłuż stołu. Mała czytała list.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Czw 16:37, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Teraz, kiedy minęło trochę czasu od wyjścia z pokoju wcale nie wspólnego, Aisling mogła z czystym sumieniem powiedzieć, że była wściekła. Niebo w Wielkiej Sali było za niebieskie, tak jak za niebieskie były jej myśli. Zauważyła, że lepiej było jej w tym głupim pokoju czy dormitorium, bo tam nie było nieba. I nie było tak dużo niebieskiego ani nawet niebieskawego.
Usiadła przy stole Gryffindoru chyba tylko po to, żeby zrobić na złość Heldze. Jakby Helga miała cokolwiek wspólnego z niebieskim.
Ciekawe czy miała niebieskie oczy?
Nałożyła sobie kurczaka i jakieś surówki, która była wyjątkowo nawet nie niebieska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|