Stół Huffelpuffu

Aisling Biteford · Wysłany: Czw 22:34, 08 Mar 2007 Temat postu:

Roześmiała się. Chyba zupełnie zapomniała o tym głupim pergaminie.
- Ślizgoni nie są bezczelni - zauważyła. - Perpetua na przykład. - Spojrzała uważnie na Puchona. - Jest miła, prawda?

Abigail Patton · Wysłany: Czw 22:35, 08 Mar 2007 Temat postu:

- Perpetua? - Zmarszczyła brwi. - Nie znam. Która to? - Zapytała ciekawie.

Fauntley Prentice · Wysłany: Czw 22:35, 08 Mar 2007 Temat postu:

- Perpetua jest... jest... - zaciął się na chwilę, biorąc głeboki oddech. - ... miła. Tak, jest naprawdę miła - speszył się, pocierając czoło w zamyśleniu.

Corinne Hawkins · Wysłany: Czw 22:36, 08 Mar 2007 Temat postu:

- Miła dziewczyna - przytaknęła, po czym wstała. - Fauntley, idziesz po ten dżem?

Aisling Biteford · Wysłany: Czw 22:37, 08 Mar 2007 Temat postu:

- Bardzo miła dziewczyna, prawda, Fauntley? BARDZO miła. - Uśmiechnęła się szeroko, widząc zmieszanie Puchona.
isiowata panna też się tak nie zachowuje. ale to jest stres wywołany przez jutrzejszy konkurs, no! muszę się na kimś wyładować

Abigail Patton · Wysłany: Czw 22:37, 08 Mar 2007 Temat postu:

- Ja pójdę. - Abbie poderwała się z ławy.

Corinne Hawkins · Wysłany: Czw 22:39, 08 Mar 2007 Temat postu:

Uśmiechnęła się przyjaźnie do Abbie.
- Chodźmy.
Poszła w kierunku stołu Ślizgonów.

Fauntley Prentice · Wysłany: Czw 22:39, 08 Mar 2007 Temat postu:

- Tak, bardzo. Bardzobardzo - mruknął, rozlewając przez przypadek sok dyniowy. Corinne chyba nie usłyszał.

Corinne Hawkins · Wysłany: Czw 22:41, 08 Mar 2007 Temat postu:

Triumfalnie wróciła stawiając chłopakowi przed nosem dwa słoiki.
- Obudź się, stary - zawołała radośnie.

Aisling Biteford · Wysłany: Czw 22:42, 08 Mar 2007 Temat postu:

Spojrzała na niego z uwagą. Powstrzymując się od wybuchnięcia śmiechem, podała mu lnianą chusteczką.
- Czasami jest lepsza od niejednego zaklęcia - powiedziała, wspominając swoje nieudane próby pozbycia się plam ze świątecznego obrusu, kiedy zamieła go w wielką skarpetę.

Fauntley Prentice · Wysłany: Czw 22:43, 08 Mar 2007 Temat postu:

- Ja wcale nie śpię! - oburzył się niespodziewanie trzeźwo. - Mój umysł pracuje na najwyższych obrotach! Zarobiłem dzisiaj na numerologii dziewieć punktów. Dziewięć! - powtórzył z naciskiem, dramatyzując lekko. - A Ślizgoni mają trzy słoiki! - zauważył, wskazując jeszcze jeden na zielonym stole. - O. - podsumował, niepewnie chwytajac różdżkę. Nie był za dobry w zaklęciach gospodarczych, więc z wdziecznością przyjął chusteczkę Isie i wziął sie za wycieranie stołu.

Aisling Biteford · Wysłany: Czw 22:46, 08 Mar 2007 Temat postu:

- Zostawmy jeden słoik... Pannie Scout.

Corinne Hawkins · Wysłany: Czw 22:47, 08 Mar 2007 Temat postu:

- Jak chcesz, to idź po niego - stwierdziła, nieco zaskoczona jego reakcją. Zwykli chłopcy się tak nie zachowuję. Cóż... Corinne nie uważała, że Fauntley jest zwykłym chłopcem. To by wiele wyjaśniało.

Spojrzała z uwagą na Isie. Zrozumiała aluzję.

Fauntley Prentice · Wysłany: Czw 22:48, 08 Mar 2007 Temat postu:

Posłał prawiechichoczącej Iskierce mordercze spojrzenie. Potem obrzucił wzrokiem pełnym dezaprobaty pomarańczową od soku chusteczkę.
- Wypiorę ci ją. Jakoś.

Corinne Hawkins · Wysłany: Czw 23:02, 08 Mar 2007 Temat postu:

- To może być całkiem zabawne. - Ziewnęła. Była zmęczona.