Stół Huffelpuffu

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 0:35, 18 Mar 2007 Temat postu:

- A kto niby miałby plotkować? - zapytał zdziwiony. - Skrzaty? - Parsknął śmiechem, o mało nie wywracając jakiegoś półmiska. - I właściwie - zaczął, robiąc sobie trochę wiecej miejsca na stole. - to zamieniłbym tę satysfakcję na przyjemność. Słowo bardziej adekwatne do sytuacji - powiedział zadowolony, posyłając jej zaczepne spojrzenie.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 0:37, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Nie zaczepiaj mnie, Fauntley. Nie o tej porze, bo mogę to źle zrozumieć - ostrzegła go.

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 0:38, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Na przykład jak? - zapytał podchwytliwie, uśmiechając się dziwnie pod nosem.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 0:41, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Na przykład opacznie - odparowała. - Zależy jak rozumieć przyjemność i te spojrzenia. Uważaj, bo mogę rzucić ci się na szyję. Ominąć rady Lucy. Albo po prostu zasnąć obok talerza jajecznicy.

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 0:42, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Mam wybrać z dostępnych opcji? - zapytał, unosząc zaczepnie jedną brew. Nie, on nic nie sugerował. Wcale, a wcale!

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 0:44, 18 Mar 2007 Temat postu:

- A wybieraj.
Zastanawiała się, co by wybrał.

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 0:48, 18 Mar 2007 Temat postu:

Zaśmiał się.
I dopiero po chwili, kiedy się uspokoił, nachylił się do niej i szepnął do ucha:
- W pozycji siędzącej trudno będzie ci się rzucać mi na szyję.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 0:50, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Zawsze zostaje jajecznica - zauważyła. - Przestań szeptać mi do ucha. Plotki, plotki, plotki - powiedziała z udawanym dramatyzmem i przejęciem. - Chyba, że też satysfakcja - dodała bez sensu.

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 0:56, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Albo opcja ominięcia rad Lucy - przypomniał wesoło, rzucając jej krótkie spojrzenie. - Myślę, że Hogwart ma dużo lepszych tematów niż to, że właśnie znowu szeptam ci do ucha - powiedział złośliwie, nieprzyzwoicie blisko jej ucha. Zaraz jednak się odsunął, jakby dla bezpieczeństwa, gdyby dziewczynie zachciało się tłuc na nim szklanki.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 1:00, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Panie Prentice, bo zaraz się na ciebie rzucę w innych zamiarach - zagroziła głupio. - Nikt niczego nie będzie omijał. Zresztą gadaj głupio, ja sobie do serca wezmę i będzie melodramat. Skończę w Mungu z załamaniem nerwowym. Właśnie tak.
Bredziła. Zdecydowanie bredziła.

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 1:04, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Ale co sobie weźmie pani do serca, pani Scout? - zapytał, przekrzywiając z rozbawieniem głowę. Oczy mu dziwnie błyszczały. -Przypominam, że opcja ominięcia rad panienki Lucy była pani sugestią - powiedział cicho, znowu trochę złośliwie. Ale tylko trochę, na tyle, żeby móc się z nią droczyć. - I w jakich zamiarach miałaby się pani na mnie rzucić? - zapytał, uśmiechając się niewinnie.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 1:05, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Odczep się, Fauntley. Nie pora na takie dyskusje. Mogę powiedzieć coś głupiego. Zresztą... już sporo powiedziałam.

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 1:07, 18 Mar 2007 Temat postu:

Zaśmiał się tylko, przyhamowując jednak trochę. Ot, dla bezpieczeństwa.
- Nie złość się, Peppy. Wcale nie mówisz nic głupiego.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 1:08, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Ja się nie złoszczę. Ja zasypiam koło jajecznicy - stwierdziła z należytą powagą.

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 1:11, 18 Mar 2007 Temat postu:

- Nie zasypiaj! - nakazał wesoło, obejmując ją przyajcielsko* ramieniem. - Odprowadzić cię? - zapytał poważnie.

* podkreśliłam żebyś się nie dopatrzyła podtekstów ;p