Stół Huffelpuffu

Friso Vansinder

-Ee... Cześć? - był naprawdę zdziwiony - Skąd znasz moje imię?

Thrudy Steward

Powoli wczłapała się do sali, mierzwiąc swe i tak rozczochrane włosy. Usiadła obok Sheen i poprawiła szatę. Na uprzednio wytarty talerzyk nałożyła sobie odrobinę jajecznicy. Po chwili konsternacji przywitała się skinieniem głowy z siedzącymi obok.
- Wyspani? - Spytała, po czym dźgnęła widelcem w żółtą masę.

Amelia Hammett

Amelia podeszła do stojącej przy jakimś chłopaku, Sheeny. Zakryła jej oczy dłońmi i szepneła do ucha lekko zachrypniętym głosem.
- Mam ochotę cię schrupać...

Charley Mahony

- Wiecie co? - spytała ni z tego ni z owego Charley. - Powiedziałam Ślizgonce, że wygląda trochę, jak ciele. To chyba nie była najmądrzejsza wypowiedź mojego życia, prawda?

Friso Vansinder

-Można tak powiedzieć - chłopak uśmiechnął się i przeciągle ziewnął - A ty Sheen?
Friso popatrzał w strone Charley - Jeszcze się pytasz?

Amelia Hammett

- Której Ślizgonce? - zapytała będąc trochę nie w temacie

Sheena Sargeant

- Och, skąd znam? Podobasz się takiej jednej smarkuli z drugiego roku - powiedziała lekko, zupełnie nie przejmując się, że może niszczyć właśnie wszystkie szanse dziewczynki. - Chyba każdy Gryfon, który przechodził przez Pokój Wpólny, wie, kim jesteś, co lubisz jeść na śniadanie i jakie jest prawdopodobieństwo, że nosisz bokserki w serduszka. - Uśmiechnęła się rozbrajająco i zwróciła do Thru. - Tak sobie, wciąż odsypiam te wakacje.
Kiedy Amelia zakryła jej oczy, uśmiechnęła się szeroko.
- Ja ciebie też, kochanie.

Friso Vansinder

-Ej! to ostatnie to oszczerstwo! -krzyknął chłopak na cały glos - Smarkula...

Amelia Hammett

Amelia słysząc o serduszkach zaczęła się histerycznie śmiać.

Sheena Sargeant

- Też tak myślę - odparła Sheena. - Osobiście uważam, że nosisz żółte slipy w niebieskie esy-floresy. To jak, dobrze zgadłam? - zaśmiała się, wtórując Amelii.

Amelia Hammett

- Nie! Różowe w zielone słonie! - Ta rozmowa zdecydowanie poprawiła jej humor, który wcześniej miała nienajlepszy. -No przyznaj się.

Friso Vansinder

- A idź ty... - Chłopak wstał i zwrócił się w kierunku drzwi - Idę do biblioteki, jakby mnie ktoś szukał.

[Sheena, masz pozdrowienia od Kon]

Sheena Sargeant

- To może mały zakład, a na koniec kolega ściąga spodnie? - zaproponowała ze śmiechem. - No, nie wstydź się. Żółte w niebieskie esy-floresy! - krzyknęła za oddalającym się chłopakiem. - Przepłoszyłyście mi kolegę.

[Ucałuj KONdomka ode mnie Smile

]

Amelia Hammett

- Widzisz co zrobiłaś? - Amelia szturchnęła Sheenę w ramię. - Przestraszyłaś kolegę na dzień dobry.
Usiadła na zwolnionym przez chłopaka miejscu.
- Hej dziewczyny - zwróciła się do Puchonek.

Sheena Sargeant

- To wcale nie ja!!! - zaprotestowała głośno Sheena, wcale nie przejmując się, że usłyszeli ją uczniowie, co najmniej w odległości piętnastu metrów od źródła dźwięku. - A jak tam twój książę, widziałaś go dzisiaj? - zmieniła temat.