Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:57, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Bo pewnie masz coś gorszego w zanadrzu - odparła i lekko się odsunęła od dziewczyny. - A ta peruka była boska. Zwłaszcza jak się jej zsuwała na oczy. - Amelia radośnie zarechotała, przez co o mało nie spadła z ławy. Na szczęście Jeanne chwyciła ją w ostatniej chwili.
- Dzięki - odparła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jeanne Monkson
Gryffindor
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kapusty
|
Wysłany: Pią 20:59, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie ma za co.- odparła Jeanne, prostując koleżankę. - Nie martw się nie mam nic gorszego w zanadrzu. W każdym razie spodziewaj się mnie na najbliższej lekcji numerologii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:05, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Amelia spojżała na nią podejżliwie. Jakoś nie mogła uwierzyć w ten niewinny uśmieszek.
- Skoro tak mówisz - odparła odgarniając grzywkę. - A jak tam poszły ci SUMy? - zagadnęła chcąc zmienić temat. Jednak wciąż zerkała na blondwłosego nauczyciela. Wydawał jej się jakiś taki...dziwny?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanne Monkson
Gryffindor
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kapusty
|
Wysłany: Pią 21:08, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Generalnie, zaliczyłam. Wiadomo, najlepiej mi poszła historia magii, padłam na astrologii. Ale zdałam wszystko dość dobrze. A tobie - zapytała Jeanne, spoglądając na blondyna. ONMS, na pewno. Pewnie choduje śmieszki pod łóżkiem zaśmiała się cicho do swoich myśli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:16, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Całkiem nieźle. Zaklęcia i tansmutacja rewelacyjnie, gorzej z historią. Nie wiem jak ty możesz to lubić. Przecież w tym nie ma nic magicznego, nie to co na zaklęciach. Tam przynajmniej coś się dzieje, a u Binnsa można było jedynie spać. I niezwykle się męczyć żeby nie zacząć chrapać. - Machnęła różdżką przywołując tym samym talerz z dyniowymi pasztecikami i wymownie spojrzała na Gryfonkę. - Rozumiesz o co mi chodzi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanne Monkson
Gryffindor
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kapusty
|
Wysłany: Pią 21:20, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Rozumiem. Ale mimo to, historia mnie urzekła. Powstania, bitwy, blokady, to jest to co lubię. Za to kompletnie nie kapuję astrologii. Na szczęście nie muszę jej już oglądać. Lubię niebo, ale bez przesady. - powiedziała, biorąc łyżeczkę i chwytając za miseczkę budyniu.
[ja mykam. Puszczam na forum Gabe. Strzeżcie się!]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:23, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Zastanawiam się jakim cudem jesteśmy w tak dobrych stosunkach. Przecież z nas całkowite przeciwieństwa - zaśmiała się. - Astrologia jest wspaniała, zwłaszcza zajęcia praktyczne. - Mówiąc to spojrzała do góry na zaczarowany sufit. Sklepienie pokryte było delikatnymi punkcikami dalekich gwiazd, a gdzieś za pojedynczą chmurka ukrywał się sierp księżyca. - Tak, zdecydowanie do siebie nie pasujemy.
Jeanne przytaknęła i dziewczyny pożegnały się. Czas udać się na spoczynek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Susane Walker
Ravenclaw
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z bagna
|
Wysłany: Pią 22:59, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Susane podchodzi nieśmiało do stołu i mówi:
- Czeeść! Miło poznać, jestem Susane - Po czym przysiada się do Amelii oraz Jeanne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:22, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Gdzieś między ludźmi można było dostrzec rudy przebłysk.
Długowłosy chłopak przyglądał się z konsternacją nowoprzydzielonej Gryfonce, jakby próbując dojść do tego, czemu znalazła się właśnie przy złocisto-czerwonym stole. Potrząsnął głową, odgarniając tym samym włosy z twarzy. Pozer. Oczywiście mógł odsunąć je ręką, ale nie. Był zbyt zajęty obracaniem w palcach świeczki i obserwowaniem, jak rozgrzany wosk spływa po jego paznokciach, zastygając kroplami bieli, a nierówny płomień unosi się i upada pod wpływem oddechu jakiejś rozgadanej piątoklasistki siedzącej obok.
- Would you light my candle? - zanucił, odsuwając się nieznacznie, by zrobić miejsce przechodzącej Susane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thrudy Steward
Hufflepuff
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:03, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Szybko przemyka między ławami, po czym siada obok Susane. Spokojnie prostuje szatę, delikatnie ustawia torbę i poprawia sztućce. Krótkim skinieniem ręki wita nieznajome, po czym spogląda na dziewczynę obok i uśmiecha się nieznacznie.
- Już jestem. - Zaraz potem odwraca wzrok, by wybrać sobie przekąskę, a może, by uciec od lustrującej jej skołtunione włosy, turkusowej pary oczu.
Chwilę potem podchodzi do niej wysoka postać i wskazuje Puchoński stół. Thrudy spogląda na mężczyznę, a potem w stronę miejsca Huffelpuffu. Zabiera swoje rzeczy, rzuca krótkie cześć, po czym przenosi się samotnie do miejsca, które zostało jej przydzielone.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:51, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Chłopak dmuchnął na knot, sprawiając, że rozchwiana smuga dymu wzbiła się ku miejscu, gdzie powinien znajdowac się sufit, a aktualnie rozciągało się ciemnogranatowe niebo.
Poprawił okulary, umieszczając je przy nasadzie nosa i zmarszczył brwi z konsternacją. Zupełnie, jakby coś nie szło po jego myśli.
Wstając otarł dłoń o wewnętrzną stronę kieszeni. Woskowe "łuski" osypały się na obrus i podłogę, gdy ruszył ku stołowi Slytherinu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:07, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Dziweczyny usiadły przy stole i spoglądały na powoli schodzących się uczniów. Każda żuła dużego tosta i wpatrzona była we wrota Wielkiej Sali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Sob 22:10, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Sheena sięgnęła tym razem po słoik miodu i rozsmarowała kilka łyżek złocistego kleiku na toście.
- Ale mnie te Ślizgonki denerwują - oznajmiła i wpakowała sobie kanapkę do buzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:13, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Chodzą po zamku jakby pozjadały wszystkie rozumy - przytaknęła. - Niby nic nie mam do wężowatych, ale te dwie pannice wyjątkowo mnie denerwują. Zwłaszcza ta co rano była przy stoliku. - Amelia lekko się skrzywiła na wspomnienie porannego zdarzenia i wyżyła się na sałatce leżącej jej na talerzu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Sob 22:21, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Tak, mnie też. - Kiwnęła głową.
Nalała sobie soku i siegnęła po koszyk z owocami.
- Te ich zachowania są żałosne - stwierdziła, bawiąc się jabłkiem. - Czasami mam dość tego podziału na domy - dokończyła, myśląc o całkiem sympatycznym i przystojnym Ślizgonie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|