Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:04, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Wyciągnęła rękę i wzięła list od Lucy, nie kłopocząc się, by spojrzeć w jej kierunku. Rozłożyła go przed sobą, kładąc bezczelnie na talerzu i przeczytała parę razy, mnąc róg kartki. Milczała, oddychając miarowo w dziwnym rytmie, przywodzącym na myśl płytkie oddechy wilka wyczuwającego zagrożenie.
Potarła skroń w namyśle i oddała list dziewczynie, złożywszy kartkę na czworo.
Z jej nieodgadnionego wyrazu twarzy niewiele dało się odczytać. Z resztą - kto by próbował?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 22:05, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie - zwróciła się do Namraela, próbując bezskutecznie zamaskować panikę - To znaczy, że jak nie pokażemy mu się w trakcie tej przerwy zimowej, to nie będzie takiego miejsca na Ziemi, w którym moglibyśmy się przed nim schować.
Nerwowo przebierała palcami, po czym odezwała się do Amelii:
- To taki... hmm, oględny sposób myślenia. Tata z wujkiem pracowali dla różnych ludzi i wyrobili sobie swoisty... ehem, prestiż.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Nie 22:06, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
"Widać nie zasłużyłem na odpowiedź" - przemknęło przez myśl Ianowi. Zabrał tosta ze srebrnego półmiska i wstał od stołu, przełykając kęsy grzanki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:07, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Prestiż - powtórzyła głucho. - Zastraszając czy mordując? - Zasłoniła usta dłonią. Wyrwało jej się. Niepwnie zerknęła na dziwną trójkę 'znajomych'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:08, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
"Swoisty to doskonałe śłowo w tym kontekście, siostrzyczko. Chyba pójdę przemyśleć tę sprawę do swojego pokoju."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 22:10, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Popatrzyła na Amelię.
- "Stara firma. Przeszkód usuwanie, kłopotów niwelowanie, zbędnych członków odcinanie i usługi dentystyczne" - odetchnęła - No, mniej więcej tym się zajmują.
Zerknęła na Namraela.
- Tylko wróć.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:10, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Spokojnie uśmiechnęła się do Amelii spod rudej grzywki przysłaniającej jej oczy. Błysnęły białe zęby, okalane przez koralowe usta dziewczyny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:12, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Przełknęła ślinę widząc uśmiech Ailith. Ten uśmiech był chyba w tej chwili bardziej przerażający niż gdyby błysnęła jej ostrzem przed nosem.
- Aha, to przepraszam - wyszeptała, szukając jakiegoś wsparcia u Sheeny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Nie 22:12, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Co za potwora, podszywającego się pod człowieka, jako swojego ojca muszą mieć? zastanowiła się, czując gęsia skórkę na plecach.
- Może ja też pójdę, miałam napisać ten list... No i skończyłam jeść - odezwała się po chwili namysłu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:14, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Podniósł się, jakby fakt, że Sheena odchodzi ostatecznie utwierdził go w przekonaniu, że on też powinien sobie pójść. "Więc do zobaczenia... za jakiś czas." powiedział. Poklepał po plecach Lucy, uśmiechnał się nietęgo do Sheeny i Ailith i odszedł szybkim krokiem.
//niedługo wracam. Oby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 22:15, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy spuściła wzrok.
- Tak, oczywiście. Możecie iść. To logiczne. Każdy by poszedł - wbiła spojrzenie, pełne uporu w stół. Jakby coś właśnie szyderczo śmiało się w jej głowie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:16, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Poczekaj, pójdę z tobą! - Amelia poderwała się z miejsca. Nie miała zamiaru zostać ponownie z tą dziewczyną sam na sam. Jednak widząc jej smutną minę zawachała się. - albo wiesz co, dojdę za chwilę. Mam ochotę na tosta.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amelia Hammett dnia Nie 22:18, 25 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Nie 22:17, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Robi się późno - przybrała pogodny i ciepły ton głosu. - Chyba jeszcze trochę pożyjecie, widzimy się w Pokoju Wspólnym, Lucy. - Uśmiechnęła się, w jej mniemaniu, przepraszająco i jednocześnie pokrzepiająco do małej koleżanki i wstałą od stołu. Poszła do sowiarni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 22:19, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy popatrzyła na stół. Nieograniczona kumulacja magii, jak to mówili. Każdy w rodzinie mugoli to przeżywał. Po pewnym czasie.
Szklanka obok niej pękła z satysfakcjonującym trzaskiem, śląc na wszystkie strony kawałki poszarpanego szkła. Po skaleczonym policzku Lolity spływała jedna, pojedyncza i absolutnie ludzka łza, łza istoty, której odmówiono przecież człowieczeństwa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:22, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Amelia delikatnie otarła łzę i położyła dziewczyncę dłoń na ramieniu. Nie do końca wiedziałą co powiedzieć. Jak pocieszyć taką dziwną istotkę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|