Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 23:07, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Do jutra - odchrząknęła Lolita, po czym spojrzała na Ailith - Idziemy do pokoju wspólnego, pogrzać się przy kominku?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ailith Ingart
Gryffindor
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:10, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Skinęła głową, jednocześnie unosząc ramiona, ukazując tym postawę pełną obojętności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 23:11, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Razem z Ailith wyszły z Wielkiej Sali.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Susane Walker
Ravenclaw
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z bagna
|
Wysłany: Pon 15:50, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Susane podeszła do stołu Krukonów nieco zaspana. Przetarła oczy i zauważyła, że Wielka Sala jest prawie pusta. Niezwracając na to uwagi usiadła przy stole, rozejrzała się, po czym łapczywie rzuciła się na dzban z herbatą - była bardzo spragniona. Piła rozmyślając o jutrzejszych lekcjach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:10, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Tost, który Maxwell trzymał w dłoni, został okupiony wiekami niewolnictwa wśród skrzatów domowych. Był przez to nieprzyzwoicie chrupiący, perwersyjnie złocisty i niebiańsko smaczny...
A przynajmniej taki mógłby się wydawać osobie, która poświęciłaby mu choćby pół myśli, zamiast połykać na raz połowę i gestem dłoni wskazywać wyjście pewnemu czarnowłosemu Ślizgonowi. O tak, pełna konspiracja. Pewnie pójdą gdzieś rozważać wyniki quidditcha.
I poszli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:20, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Wrócił. Zdecydowanie bardziej ośnieżony - a tym samym mokry - i najwyraźniej głodny jak wilk. Kolejne tosty znikały z półmisków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Pon 20:47, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Podeszła do stołu Krukonów. Nerwowo zakładając niesforne komsyki za ucho.
- Przepraszam, eee... Mogłabym pożyczyć tosta? - Zarumieniła się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:53, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Poprawił okulary, które po raz setny tego dnia zjechały na koniec jego nosa.
- Chyba nie tego? - Wskazał szczątek pieczywa, którego jeszcze nie udało mu się ugryźć. - I pozostaje do rozpatrzenia kwestia, czy oddasz.
Uśmiechnął się, z serdecznym rozbawieniem przyjmując Twoją próbę nawiązania kontaktu. Mimo drobnej złośliwości podał Ci talerz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maxwell Ingart dnia Pon 21:01, 26 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:56, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Na ramiona Maxwella opadly dwie dłonie. To Namrael zakradł się od tyłu, gdy krukon zaabsorbowany był nową towarzyszką przy stole. Był cały mokry i zapewne zziębnięty, ale nie pokazywał tego po sobie. "Na chwilę Cię nie można zostawić, Max..." Uśmiechnał się miło do Aisling. "O, kogo my tu mamy. Czy my się już nie widzieliśmy?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:00, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ślizgon oberwał psztyczka w nos.
- Zabieraj łapy. Gdzieś Ty się szlajał?... Nie, nie mów. Chyba wolę nie wiedzieć...
Strącił zimne dłonie ze swoich pleców, gdzie pozostawiły dwie mokre smugi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Pon 21:01, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Możliwe? NIe wiem, mam słabą pamięć - jęknęła, zwracając się do przemokniętego chłopaka.
Wzięła talerz, przyglądając mu uważnie. Był dziwnie szary. A może tylko mi się tak wydaje?
- Nie lubię tego koloru. I, cóż, bardzo przepraszam, chyba się wygłupiłam. - Spuściła wzrok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:02, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie. Nie przejmuj się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:04, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Namrael energicznie pokiwał głową, zgadzając się z kuzynem, po czym usiadł po jego przeciwnej stronie niż ta, od której podeszla dziewczyna i zajął sięosuszaniem szaty za pomocą magii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Pon 21:04, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- W każdym razie... nieważne. Zjem coś innego. - Oddała talerz i odeszła od stołu, zastanawiając się, co też będzie teraz robić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:05, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
"Poczekaj chwilę!" krzyknął niespodziewanie Namrael.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|