Stół Ravenclawu

Lucy D. Vivian · Gość

- Mój braciszek - uśmiechnęła się, a jej oczy straciły ten dziwny, porcelanowy pobłysk - Nie jest ary. sto. kra. tą. Jest miłym chłopcem. Ma dobre i ciepłe serduszko. I ładnie pachnie.

Amelia Hammett

- Nie jest miłym chłopcem, zdecydowanie - odparła. - A to, że łądnie pachnie o niczym nie świadczy.

Thrudy Steward

- Ktoś musi odwalać czarną robotę za resztę świata. - Uśmiechnęła się do Ailith. - Muszę sprawdzić. Mam tylko nadzieję, że nie wystraszy się, gdy podejdę i zacznę niuchać. - Powiedziała do Lucy.

Sheena Sargeant

Sheena wyjątkowo zajęła się jedzeniem i nie odzywała przez dłuższy czas.
- Może porozmawiamy na ciekawsze tematy? Nie interesuje nas twój brat.

Lucy D. Vivian · Gość

- Mam jedenaście lat - dziewczyna wyciągnęła ręce - Ale palców tylko dziesięć. Jak będzie dwa razy, to będzie dwadzieścia - uśmiechnęła się, dumna z logiki matematycznej - A ty masz... szesnaście. I też niewiele wiesz o chłopakach.

Amelia Hammett

Amelia szybko zerknęła na Sheenę. Jakoś dziwnie się zachowywała. Potem usłyszała słowa małej i aż poczerwieniała ze złości.
- A ty skąd to możesz wiedzieć?! Jesteś tu drugi dzień i już rozumy pozjadałaś? A poza tym wiem o wieeele więcej od ciebie, dziecino - odparła miażdżąc ją wzrokiem. Nie podobała jej się ta dziewczynka. Zdecydowanie.

Ailith Ingart

Skinęła na słowa Sheeny.
- Zdecydowanie - mruknęła, przeczesując palcami włosy jedenastolatki. Zaraz potem zaczęła pleść z nich staranny warkoczyk.

Sheena Sargeant

- Tiara po raz pierwszy w życiu się pomyliła - oznajmiła wszystkim Shee. - Ta mała jak nic powinna iść do domu swojego brata.

Amelia Hammett

- Taa -burknęła. - Widać nie jest taka niezniszczalna.

Thrudy Steward

Oddaliła się na bezpieczną odległosć od kłócących się dziewcząt i zagadnęła do Sheen:
- Szkoda, że nie będziemy mieć razem lekcji. Smutno będzie.

Ailith Ingart

Zmarszczyła brwi, nie przerywając czynności plecenia.
- Dajcie spokój, wszystko przed nią - powiedziała ze spokojem.

Lucy D. Vivian · Gość

Nic dziwnego, że się nie podobała. Jednooki szczur na jej ramieniu łypał zakrzepłym, pustym oczodołem.
- Wiem dużo. Wierzę w dużo więcej rzeczy niż ty, dorosła - uśmiechnęła się do Amelii oślizgle - Mój światek jest bogatszy. Poza tym, panno Ingart... - zwróciła oczy na Ailith - Ona uważa, że mało wiem.

Ailith Ingart

Niepostrzerzenie pociągnęła za niedokończony warkocz.
- Cichaj.

Amelia Hammett

Amelia słysząc to tylko prychnęła. Ta mała zachowywała się jakby ktoś ją zaprogramował. Albo co najmniej jak zombi.
- A w cóż takiego wierzysz, co czyni cię mądrzejszą?

Sheena Sargeant

- Też tak myślę - przytaknęła Sheena. - Nie mam ochoty na lekcje ze Ślizgonami.