Stół Ravenclawu

Lucy D. Vivian · Gość

Lucy skrzywiła się tylko na chwilę, ruszając głową, by wydostać się z uścisku Maxwella. Prawie go ugryzła.
- I tak się dowiem. Przecież wiesz, że ja wiem wszystko.

Amelia Hammett · Wysłany: Pon 17:08, 05 Mar 2007 Temat postu:

Posłała trochę zdumione spojrzenie Krukonowi. Była pewna, że powie Gryfonkom. A tu taka niespodzianka.

Maxwell Ingart · Wysłany: Pon 17:08, 05 Mar 2007 Temat postu:

- Oprócz tego, czego nie chcę Ci powiedzieć. - Zniżył głos, jakby dając jakiś podświadomy znak, że on tu jest starszy, większy i on przewodzi.

Ailith Ingart · Wysłany: Pon 17:08, 05 Mar 2007 Temat postu:

Przeczesała swoje wiecznie rozwiane (a raczej potargane) włosy i zmierzyła brata groźnym spojrzeniem.
- Mi też nie powiesz? - mruknęła znad kubka.

Maxwell Ingart · Wysłany: Pon 17:10, 05 Mar 2007 Temat postu:

Uśmiechnął się do siostry.
- A co tu jest do opowiadania?

Lucy D. Vivian · Gość

Zamruczała butnie, ale z braku lepszego wyjścia...
- Dobrze - skapitulowała - Ale mnie puść.

Ailith Ingart · Wysłany: Pon 17:11, 05 Mar 2007 Temat postu:

Wzruszyła ramionami, wyrażając tym obojętność wobec jakichkolwiek opowieści. W sumie, co ją to obchodzi?

Maxwell Ingart · Wysłany: Pon 17:11, 05 Mar 2007 Temat postu:

Puścił. Pogłaskał płowe włosy Lucy przepraszająco.

Amelia Hammett · Wysłany: Pon 17:13, 05 Mar 2007 Temat postu:

Odetchnęła z ulgą. Miała nadzieję, że rozmowa przejdzie na jakieś przyjeniejsze tory.

Lucy D. Vivian · Gość

Lucy rozmasowała kark, poburkując marudnie. Potem złapała Ailith za szyję i ucałowała ją entuzjastycznie.
- Tata odesłał mi szczoteczkę - zaświergotała - I napisał Maxowi, że będzie prał z nami skarpetki!

Maxwell Ingart · Wysłany: Pon 17:14, 05 Mar 2007 Temat postu:

Znów spojrzał na list. Otworzył go i przeczytał. Tym razem powoli, spokojniej i zagryzając tostem każdy nowy akapit. Nie wydawał się zły. Raczej zmęczony i zamyślony.
- Zapominam, że zawsze czytasz moje listy. - Zwrócił się do Lucy.

Ailith Ingart · Wysłany: Pon 17:15, 05 Mar 2007 Temat postu:

Skrzywiła się, kiedy Lucy złapała ją za szyję. Może z bólu, może z powodu czegoś innego, nieważne, ona jest dziwna i tyle.
- Aha - skomentowała, wyrażając tym niezwykły entuzjazm oraz pogodę ducha.

Corinne Hawkins · Wysłany: Pon 17:22, 05 Mar 2007 Temat postu:

Usiadła przy stole, po czym wzięła tosta i zaczęła jeść, mrucząc "Cześć" do osób siedzących niedaleko.

Amelia Hammett · Wysłany: Pon 17:27, 05 Mar 2007 Temat postu:

- Cześć - rzuciła do dziewczyny, sięgając po suchego tosta. Ta jajecznica jednak dziś nie przejdzie. Niestety potrąciła przy tym kubek z sokiem, który rozlał się po stole.
- Przepraszam - mruknęła i zaklęła cicho pod nosem.

Maxwell Ingart · Wysłany: Pon 17:33, 05 Mar 2007 Temat postu:

Skinął Corrine głową w powitalnym geście.
Znów spojrzał na Amelię, jakby rozważając słowa Lucy, która paplała co prawda bez ustanku, ale czasem nawet sensownie. Zmierzył ciemnooką spojrzeniem, jakby rozważając wszelkie kwestie uczuciowe, jakie mogła do niego żywić.
Po czym wstał.
- Pójdę dokończyć numerologię.
Nim ktokolwiek zdążył zaprotestować już go nie było.
Albo planował dać krukonce spokój po kres jej dni, ale szykował coś bardzo, bardzo niedobrego.