Stół Ravenclawu

Michelle Johnson · Wysłany: Pią 14:48, 09 Mar 2007 Temat postu:

Nie zdziwiła się jej wypowiedzią.
- Poznasz go bliżej, to go polubisz. - Uśmiechnęła się. - Ale... Mam nadzieję, że nie miał dla mnie żadnego listu... - mina jej zrzedła. Jednak słysząc wypowiedź Lucy, zaśmiała się.

Amelia Hammett · Wysłany: Pią 14:49, 09 Mar 2007 Temat postu:

Wyszczerzyła się na wypowiedź małej Gryfonki.
- Fakt, czasem trzeba się golić! - zaśmiała się. Zerknęła niepewnie na Michelle. - Miał...

Michelle Johnson · Wysłany: Pią 14:50, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Ajć - pisnęła. - No, to pięknie.

Amelia Hammett · Wysłany: Pią 14:52, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Powiedział, że od twojej matki - odparła sięgając po chleb, na który nałozyła trochę pasztetu. Dżem jej się przejadł jak narazie.

Lucy D. Vivian · Gość

- Przecież trzeba doceniać rodzinę - Lucy zmrużyła jedno oko, odrywając chusteczkę od ust - Co byśmy bez niej poczęli?

Michelle Johnson · Wysłany: Pią 14:56, 09 Mar 2007 Temat postu:

Uśmiechnęła się na wypowiedź Lucy, ale jeszcze większe oczy zrobiła na słowa Amelii.
- No... To widzicie mnie ostatni raz. - Jęknęła, ale po chwili na twarzy zagościł uśmiech. - A, jak zawsze, Matt został już wezwany do dyrektora?

Lucy D. Vivian · Gość

- Matka cię zabije? - zapytała Lucy bez cienia emocji, jedynie z lekkim, jakby zawodowym zainteresowaniem. Nie żartując.

Amelia Hammett · Wysłany: Pią 14:58, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Rodzina jest ważna - mruknęła jednak wiedziała, że obie jej towarzyszki nie mają cudownych i kochających rodziców. Znowu napiła się herbaty potakująco kręcąc głową na wzmiankę o dyrektorze.

Michelle Johnson · Wysłany: Pią 14:58, 09 Mar 2007 Temat postu:

- W pewnym sensie... - powiedziała i wzięła sobie pączka. - Cholera...

Lucy D. Vivian · Gość

- To masz lepszą sytuację ode mnie, ja już jestem po rozmowie z ojcem na temat dobrego wychowania w szkole - Lucy pociągnęła nosem, wycierając go w chusteczkę. Skrzywiła się.

Amelia Hammett · Wysłany: Pią 15:01, 09 Mar 2007 Temat postu:

Amelia tak szybko odwróciła głowę, że aż strzeliły jej kręgi.
- Ała - jęknęła, rozcierając szyję. - Kiedy widziałaś się z ojcem? - zapytała z szeroko otwartymi oczami.

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 15:01, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Cześć.
To było skierowane raczej do Lucy. Chyba.
Rudzielec przesunął okulary ku nasadzie nosa, oczy miał podkrążone od braku snu. Usiadł przy stole, chwytając kawałek tosta z szynką i skinieniem głowy dając znać dziewczynom, że je zauważa.

Lucy D. Vivian · Gość

- O, Max - Lucy uśmiechnęła się bezproblemowo - A widzicie. Max goli się zawsze i nie drapie - objęła chłopaka jedną ręką. Spojrzała na Amelię.
- Ach, wczoraj. Nie ma o czym opowiadać.

Michelle Johnson · Wysłany: Pią 15:03, 09 Mar 2007 Temat postu:

Michelle powstrzymała śmiech. Wzięła kolejnego pączka i zaczęła jeść, ale kątem oka spoglądała na Amelię.

Amelia Hammett · Wysłany: Pią 15:04, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Aha - mruknęła, jednak sama nie była pewna, na którą odpowiedź. Na tą o goleniu czy o ojcach. Spuściła wzrok i uparcie przyglądała się kubkowi.