Stół Ravenclawu

Michelle Johnson · Wysłany: Pią 15:06, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Goli się, goli - zaśmiała się i dojadła pączka.

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 15:07, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Ocho? - wyraził swą wątpliwość na umizgi kuzynki. - A zatem dziewczyny, gdy nie ma w okolicy facetów mówią o używaniu brzytew i żyletek. Ciekawe czego się jeszcze dowiem z tego twojego paplania, Dolly...
Pogłaskał ją po włosach, najwyraźniej nie przejmując się faktem, że jest duszony chudymi ramionami.
- A powinienem nie? - Uśmiechnął się do Michelle.

Michelle Johnson · Wysłany: Pią 15:09, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Nie, skądże, mówiłyśmy o moim przyjacielu, wrócił do Krukonów. On się nie goli. - Uśmiechnęła się ładnie, spoglądając na Amelię.

Sheena Sargeant · Wysłany: Pią 15:10, 09 Mar 2007 Temat postu:

Zamierzała zająć miejsce przy stole Gryfonów, ale kiedy zauważyła znajomych, zmieniła zdanie i przysiadła się do nich. Posłała wszystkim lekki uśmiech i nalała sobie gorącej herbaty.

Lucy D. Vivian · Gość

Jednym. Jednym chudym ramieniem. Drugie było ewidentnie sztywne i nie do końca funkcjonalne. Skrzywiła się, gdy Max dotknął jej głowy, syknęła cicho.
- Przepraszam, odrobinkę się potknęłam - odchrząknęła - A co do rozmowy o brzytwach i żyletkach, czy nie jest tak, Maxwellu, że cały nasz glob krąży wokół mężczyzny? Wszakże słońce jest rodzaju męskiego. Nie możesz się więc dziwić, jak wiele spraw poświęconych chłopcom można wywikłać z pouczających rozmów. Poza tym, Amelia jest na tyle kochana, że zazwyczaj więcej słucha, niż mówi.

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 15:12, 09 Mar 2007 Temat postu:

Zmarszczył brwi, kończąc tosta, przyjrzał się głowie Lucy w miejscu, gdzie jej dotknął, jakby spodziewając się dostrzec tam ślady... cholera wie, czego.
Wspominania akurat osoby Amelii nie skomentował.

Michelle Johnson · Wysłany: Pią 15:12, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Cześć Shee - szepnęła do dziewczyny. Wzięła kolejnego pączka, ale spojrzała po wszystkich i go odłożyła. - Jezu, jak ja się obżeram...

Amelia Hammett · Wysłany: Pią 15:12, 09 Mar 2007 Temat postu:

Uśmiechnęła się do Shee i już chciała jej coś powiedzieć, gdy usłyszała ostatnie słowa Lucy.
- Dzięki młoda - powiedziała cicho, patrząc na nią jakby chciała zapytać 'Naprawdę?"

Lucy D. Vivian · Gość

- Jedzenie jest dobre - świergotała Lucy - Nie trzeba się niczym przejmować. Osadzająca się tkanka tłuszczowa sprawia, że człowiek ma więcej energii.

Michelle Johnson · Wysłany: Pią 15:15, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Wiem. Ja powinnam jeść, bo jestem za chuda. Ale czasami myślę, że to z boku wygląda co najmniej... dziwnie? - spojrzała na Lucy.

Sheena Sargeant · Wysłany: Pią 15:15, 09 Mar 2007 Temat postu:

Wsypała do kubka jedną płaską łyżeczkę cukru i zamieszała.
- Zawsze myślałam, że słońce to kobieta, a księżyc mężczyzna - mruknęła pod nosem, jakby do siebie, nie chcąc mieszać się w rozmowę.

Lucy D. Vivian · Gość

- Chudość to choroba, trochę tak jak wygłodzenie - stwierdziła Lucy, skubiąc Maxwellowego tosta - Trzeba zbierać odpowiednie zapasy. Bo ci piersi nie urosną - dodała bezlitośnie.

Michelle Johnson · Wysłany: Pią 15:17, 09 Mar 2007 Temat postu:

Prawie się opluła, jak usłyszała komentarz Lucy.
- To ja się przyłączę do milczącego grona Amelii - szepnęła prawie niesłyszalnie i wypiła herbatę.

Amelia Hammett · Wysłany: Pią 15:18, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Nie jest milcząca - spojrzała z wyrzutem na Michelle odrywając się w końcu od kubka. Na jej twarzy pałętał się uśmieszek wywołany tekstem o piersiach.

Michelle Johnson · Wysłany: Pią 15:21, 09 Mar 2007 Temat postu:

Dziewczyna zaśmiała się cicho.
- Ja już pójdę. - Uśmiechnęła się życzliwie do wszystkich i wyszła.

[no, wyszłam ^^]