Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:57, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Zieeeeeew... Po bezsennej nocy nawet Namrael miał prawo być zmęczony. Usiadł przy niemal pustym stole i zaczął przywoływać sobie co smakowitsze kawały mięsa. Wszystkie przed zjedzeniem posypywał proszkiem wyciagniętym z niewielkiego woreczka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 12:25, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Cześć - powiedziała, siadając koło niego. - Mam nadzieję, że nie masz mi za złe tego nagłego odejścia. Musiałam... o czymś pomyśleć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:26, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
"Ależ żaden problem" uśmiechnął się, posypując proszkiem wyjątkowo apetyczną pieczeń. "Każdy czasami musi pomyśleć. To choroba, która najdlużej trapi rodzaj ludzki i poczyniła weń największe spustoszenia."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 12:27, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
I przyczyniła się do największych postępów. - Uśmiechnęła się. Wolała nie pytać, co to za proszek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 12:28, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Mała dziewczynka ominęła dzisiaj swój stół i od razu udała się do brata.
- Nie spałeś - stwierdziła z chłodną kalkulacją - A to - wskazała woreczek - Zjada się od razu.
Ciężkie, pełne wyrzutu spojrzenie. Później objęła brata z dziwną nostalgią.
- Ojciec napisał - powiedziała w końcu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:28, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
"Postępów?" spojrzał na Ciebie, nie przerywając sypania. "Czy dzisiejszy człowiek jest choć trochęszczęśliwszy od swoich neandertalskich przodków?"
Dopiero powiedziawszy to spojrzał na siostrę i obiął ją. "Wysłal sowę?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 12:30, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Postęp nie prowadzi do szczęścia, tak jak nic innego. Ale czasem lepiej być trochę nieszczęśliwym
Przysunęła do siebie dzbanek z kawą i nalała jej do filiżanki. Po chwili zauważyła Lucy.
A ty, mała, siedzisz tutaj całymi dniami?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 12:33, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Wysłał - Lucy uśmiechnęła się nagle. Był to paskudny, lisi uśmiech - Całkiem ładną, widać, że się postarał. Głównie dekalog dla mnie, co robić, z kim się nie zadawać, i w ogóle. A Tobie kazał napisać, że jak się w czasie najbliższej przerwy do szkoły w końcu nie pojawisz w domu, spierze cię jak smarkacza tak, że poczujesz się jak ci z Toskanii. Pamiętasz Toskanię, prawda?
Oczy Lucy są głębokie, szklane, chłodne.
- Jestem tam, gdzie mogę, gdzie chcę. A w tym momencie mam ochotę przekazać bratu wieści od jego ojca.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:35, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnał się rozmarzony. "O tak, pamiętam Toskanię. Szkoda, że ojciec tak szybko skończył..." pogłaskał w zamyśleniu małą po czuprynie. "Owszem" rzucił w kierunku Leah. Nie było pewne, czy chodziło o to z byciem nieszczęśliwym czy o jego siostrę i jej bytność przy stole Ślizgonów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 12:37, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Aha.
Wstała do stołu.
Chyba odechciało mi się jeść. Pa. - rzuciła, wychodząc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:39, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Westchnał, patrząc za odchodzącą Ślizgonką. "Uparłaś się, żeby odstraszać ode mnie wszystkie dziewczyny?" mruknął do siostry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Nie 12:43, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy zaczęła się śmiać. W oślizgły, odrażający sposób, sposób, który doskonale musiał znać Namrael, a od którego dziewczynce aż napłynęły łzy do oczu. Kiedy przestała, otarła łzy:
- Sam ją odstraszyłeś. Kto ci się kazał fascynować Toskanią, najdroższy bracie? - pociągnęła nosem wesoło - Chodź do mojego stołu. Tam nikogo nie wystraszę.
Odwróciła się na pięcie i poszła, nucąc coś o pirackiej hordzie.
Ostatnio zmieniony przez Lucy D. Vivian dnia Nie 12:44, 25 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Namrael Vivian
Slytherin
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:44, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
"Krew naszego ojca mi kazała, Dolly" mruknał Namrael i pozwolił małej poprowadzić siędo stołu Griffindoru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 13:48, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Pusto! - mruknęła do siebie. Zajęła swoje stałe miejsce i z entuzjazmem zajęła się tostami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Judy Rosewall
Slytherin
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto pavulonu i dzieci w beczkach
|
Wysłany: Nie 14:05, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Z trudem doczołgała się do stołu Slytherinu i usiadła obok koleżanki.
- Bry. Jak się wczoraj skończyło wieczorne bajkoopowiadanie? Bo przysnęło mi się nieco - powiedziała między ziewnięciami i przysunęła do siebie kanapki z kiełkami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|