Stół Slytherinu

Leah Lullietus

Nijak - odpowiedziała. - A raczej tym, że nie spałam całą noc. Gdzie byłaś?

Judy Rosewall

- Usnęłam gdzieś między regałami. Marna miejscówka na wypoczynek - na potwierdzenie swojej tezy ziewnęła przeciągle - Wszystkie kości mnie bolą i ledwie chodzę. A ty, dlaczego nie spałaś całą noc? Taka długa ta historia była?

Leah Lullietus

Musiałam nad czymś pomyśleć.
Odłożyła nadgryzionego tosta i odwróciła głowę. Nie wyglądała na zbyt szczęśliwą.
Bardzo dokładnie pomyśleć - dodała po chwili szeptem.

Judy Rosewall

- Nad czym? Coś się stało? - zapytała zaniepokojona

Namrael Vivian

Nagły podmuch zimna owionał stół Slytherinu. To juz powoli stawało się znakiem firmowym Namraela, czyż nie?

Leah Lullietus

Dlatego - mruknęła i wskazała głową na nadchodzącego Namraela.

Judy Rosewall

- Pajac - mruknęła cicho - Chyba się nim nie przejmujesz?

Leah Lullietus

Nim? Nie, skądże znowu - odpowiedziała szybko, trochę nerwowo.
Nie, nie nim. Tym co mówił.

Namrael Vivian

Namrael podszedł do stołu i zadziwiająco taktownie usiadł dość daleko od dziewcząt, by mogly się czuć komfortowo i rozmawiać niesłyszane. Przynajmniej teoretycznie.

"Sama jesteś pajac" mruknął cichutko, sięgajac po coś do jedzenia. Coś mięsnego.

Judy Rosewall

- No widzisz, i tak trzymać - uśmiechnęła się krzepiąco, przynajmniej taki miała zamiar - Grunt to stoicyzm. - wyciągnęła rękę i chwyciła dzbanek z sokiem

Leah Lullietus

Jasne. - Kolejne próby wywołania uśmiechu spełzły na niczym. - Ale zejdźmy na jakiś neutralny temat, bo podsłuchuje, ślizgońska gnida.

Namrael Vivian

"Stoicyzm..." parsknał dyskretnie. "Co ta rozpieszczona kretynka może wiedzieć o stoicyźmie w obliczu emocji..." pomyślał, posypując udko kurczaka szarym proszkiem.

Judy Rosewall

- Co tam mruczysz, chłopcze? - zapytała zaczepliwie Namarela. Nie podobał się jej wyraz twarzy Ślizgona

Namrael Vivian

"Zastanawiam się, moja droga, co Ty możesz wiedzieć o stoicyźmie." Złośliwy uśmiech wykwitł na jego twarzy, upodabniając go do lisa. Tyle, że czarnowłosego.

Leah Lullietus

To, co zwykle. Bzdurty. Nie zaczepiaj go - szepnęła na tyle cicho, by Ślizgon nie mógł tego usłyszeć.