Stół Slytherinu

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 0:52, 11 Mar 2007 Temat postu:

- To dobrze - powiedziała, patrząc niepewnie na swoją dłoń. Swoją i jego dłoń. Uśmiechnęła się. - To dobrze, że nie jesteś snem - powtórzyła, jakby smakując tych słów. Nie mogąc powstrzymać ziewnięcia, zasłoniła usta drugą ręką. Oczy jej się zaszkliły, więc przycisnęła mocno powieki. - Czyli będziesz tu jutro? - upewniała się.

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 0:56, 11 Mar 2007 Temat postu:

- Jutro, pojutrze, za tydzień, za miesiąc, za rok... kiedy chcesz - zapewnił, uśmiechając się pod nosem.
A potem stwierdził, że uroczo ziewa.
- Chodź, odprowadzę cię. Zaraz mi tu zaśniesz. - Wstał i pociągnął ją delikatnie za rękę.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 0:58, 11 Mar 2007 Temat postu:

- Skoro nalegasz... - zaczęła, potykając się o własne nogi. - Dobranoc, Toście.
[dobranoc, Fretko ^^]

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 0:59, 11 Mar 2007 Temat postu:

Uśmiechnął się jeszcze i też życzył Tostowi dobrej nocy.

[branoc ^^]

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 15:26, 11 Mar 2007 Temat postu:

Zasłużyła na kawę.
Prawdę mówiąc, uważała, że zasłużyła na coś więcej. Wytrzymała tam, chociaż nie lubiła zapachu krwi. Nie śmiała się. Nie zrobiła nic głupiego i obrzydliwego. Zwykła, przyjacielska rozmowa, jakich prowadziła wiele.
Usiadła i nalała sobie czarnego płynu. Uśmiechnęła się sama do siebie. Piękna niedziela, naprawdę idealna.
Dopiero po chwili zauważyła, że wciąż ma jego różdżkę. Ledwo powtrzymała się od przełamania jej na pół - to by było dopiero zabawne! Postanowiła, że zwróci mu ją kiedyś. Kiedyś.

Bailey Pease · Wysłany: Nie 15:30, 11 Mar 2007 Temat postu:

Podeszła do stołu z zamiarem napicia sie herbaty. Nic jej dzisiaj nie szło, prace domowe pozostawały w nienaruszonym stanie od wczoraj. Trzeba było w jakiś sposób pomóc niewchodzącejdogłowy wiedzy.
Tak więc przyszła się napić herbaty.

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 15:31, 11 Mar 2007 Temat postu:

Herbata jest obrzydliwa - powiedziała, gdy zauważyła, że dzbanek z tym płynem trafił w czyjeś ręce i zniknął z jej pola widzenia.

Bailey Pease · Wysłany: Nie 15:34, 11 Mar 2007 Temat postu:

- Czasami bardziej obrzydliwa jest mocna kawa. - odgryzła się szybko, nalewając sobie herbaty.
- Czy my się znamy tak w ogóle? - uśmiechnęła się przeuroczo, nie zwracając uwagi na to, czy ktokolwiek ją słyszy. Humoru to ona dzisiaj nie miała.

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 15:36, 11 Mar 2007 Temat postu:

Odwróciłą się w stronę, z której dochodził głos.
Możliwe - powiedziała bez większych emocji.

Bailey Pease · Wysłany: Nie 15:38, 11 Mar 2007 Temat postu:

- Slytherin, prawda? - spytała kolejny raz przeuroczo.
- Kojarzę skąś twoją twarz. - odwróciła się w jej stronę, spoglądając na dziewczynę z ukosa.
- Ale imienia nie znam. A chcialabym wiedzieć, kto to uważa, że herbata jest obrzydliwa. - to rzekłszy upiła trochę wspomnianego napoju.

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 15:39, 11 Mar 2007 Temat postu:

Leah Lullietus - powiedziała.
Nie wyciągnęła ręki, bo zajęta była mieszaniem. A raczej hałasem z tym związanym.

Bailey Pease · Wysłany: Nie 15:43, 11 Mar 2007 Temat postu:

- Ach, tak. Kiedyś mi się coś obiło o uszy.. Bailey jestem. - powiedziała i upiła z kubka ze zdziwnieniem stwierdzając, że herbata jej się już skończyła.

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 15:45, 11 Mar 2007 Temat postu:

Obiło o uszy? - Wydawała się być zdziwiona, a w jej głosie znów słychać było pogardę. - To pewnie inna Leah. Mnie raczej daleko od popularności.
Mogło by się zdawać, że cicho prychnęła.

Perpetua Scout · Wysłany: Nie 15:45, 11 Mar 2007 Temat postu:

Usiadła niepewnie obok Leah, zastanawiając się czy już "dyskutowała" z Fauntleyem.
- Dzień dobry - uśmiechnęła się jakoś sztucznie.

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 15:46, 11 Mar 2007 Temat postu:

Cześć, moja droga - powiedziała. Odwzajemniła jej uśmiech. - Kawy? - Przysunęła jej pod nos swoją nietkniętą filiżankę.