Stół Slytherinu

Perpetua Scout · Wysłany: Sob 19:07, 24 Mar 2007 Temat postu:

- To byłoby bardzo... niemiło z twojej strony - uprzedziła go, uśmiechając się lekko pod nosem. Upiła łyk herbaty, zdając sobie w końcu sprawę, że jej nie posłodziła, więc mieszała teraz nadgorliwie łyżeczką w kubku.

Fauntley Prentice · Wysłany: Sob 19:12, 24 Mar 2007 Temat postu:

- Zaplanować nie zaplanowanem, ale cóż... nad swoją nudnością nie do końca panuję, wiąc kto wie... - Bezradnie wzruszył ramionami.
Przyglądał się jej przez cały czas.

Perpetua Scout · Wysłany: Sob 19:16, 24 Mar 2007 Temat postu:

- Hm, więc powinnam się liczyć z taką możliwością? - zapytała dość bezsensownie. - A czym mógłbyś mnie zanudzić?
Przestała mieszać i uderzyła łyżeczką o kubek mało delikatnie, co raczej nie może wydawać się dziwne, gdyż delikatności nie posiadała nigdy za grosz.

Fauntley Prentice · Wysłany: Sob 19:19, 24 Mar 2007 Temat postu:

- Samym sobą? - odpowiedział pytaniem, unosząc brwi. - I tak, chyba jednak będzie lepiej, jeśli się mentalnie na to przygotujesz - dodał, upijając trochę soku.

Perpetua Scout · Wysłany: Sob 19:24, 24 Mar 2007 Temat postu:

- Może i będzie tak lepiej.
Odłożyła kubek (który uprzednio chwyciła - to tak na marginesie), wyprostowała się - przestała garbić, zadarty podbródek wrócił do swojego początkowego miejsca, uśmiech niechętnie znikł, a wzrok uczepił się chłopaka. I tak pozostał. Nachalnie zresztą.
- Jestem przygotowana - szepnęła. - Możesz zaczynać. Nudź, Fauntley, nudź.

Fauntley Prentice · Wysłany: Sob 19:30, 24 Mar 2007 Temat postu:

- Nie umiem tak na zawołanie - oświadczył. - Nudzenie to sztuka, Perpetuo. A do sztuki trzeba mieć natchnienie - dodał, znowu upijając nieco soku. - Oczywiście czasem mogę nudzić, ot tak, po prostu, ale wtedy to nie to samo, co mój arcynudny geniusz, z którym się urodziłem - dodał, zachowując całkowitą powagę. No, prawie całkowitą, bo w oczach błyszczała mu jakaś taka dziwna... radość?

Perpetua Scout · Wysłany: Sob 19:33, 24 Mar 2007 Temat postu:

Wzruszyła niedbale ramionami i wróciła do poprzedniej pozycji. Podbródek, herbata, lekki uśmiech. Tylko wzrok pozostał tam, gdzie był.
- Więc... powiedz mi, Fauntley, jak minął ci dzień? - zapytał powoli, leniwie, niby niechętnie. Niby.

Fauntley Prentice · Wysłany: Sob 19:37, 24 Mar 2007 Temat postu:

- Nijak - rzucił, marszcząc przez chwilę śmiesznie nos. - Szlajałem się trochę, to tu, to tam... - dodał równie leniwie. - A aktualnie szukam wrażeń - powiedział, przechylając nieco głowę.

Perpetua Scout · Wysłany: Sob 19:39, 24 Mar 2007 Temat postu:

- Wrażen? - zapytała, a brwi powędrowały odruchowo do góry. - I szukasz ich... tu? Muszę cię zmartwić, ale to chyba nie najlepsze miejsce na szukanie wrażeń. - Postawiła nacisk na ostatnie słowo.

Fauntley Prentice · Wysłany: Sob 19:42, 24 Mar 2007 Temat postu:

- Tak, tutaj - powiedział, wskazując palcem miejsce, w którym aktualnie siedział. - Dokładnie tu. I chyba jednak śmiem nie zgodzić się z twoją opinią - dodał, opierając się łokciami o blat stołu.

Perpetua Scout · Wysłany: Sob 19:44, 24 Mar 2007 Temat postu:

- A czemuż to się z nią nie zgodzisz?
Kąciki warg ustawiły się w złośliwym uśmiechu. Śmie się nie zgodzić, phi.
- Jakie tu czekają na ciebie wrażenia?

Fauntley Prentice · Wysłany: Sob 19:47, 24 Mar 2007 Temat postu:

- Pewna urocza Ślizgonka? - zapytał z takim samym, złośliwym uśmiechem, robiąc nieokreślony ruch, jakby chcąc uniknąć ciosu, który jednak nie nastąpił. - Nie, tak poważnie, to szukałem towarzystwa - powiedział, uspakajając się nieco. - Bo czasem już świruję i zaczynam mówić do siebie.

Perpetua Scout · Wysłany: Sob 19:49, 24 Mar 2007 Temat postu:

- A o czym to rozmawiasz ze sobą? - zapytała z dziecinną ciekawością, a uśmiech pozostał.

Fauntley Prentice · Wysłany: Sob 19:51, 24 Mar 2007 Temat postu:

- Najczęściej... obgaduję z sobą samego siebie - odpowiedział i zmarszczył brwi, zdając sobie sprawę z tego, że to zgadnie nie miało ani krzty sensu. - Albo analizuję z samym sobą swoją sytuację. Wiesz, takie egoistyczne pogaduchy. - Znowu wzruszył ramionami.

Perpetua Scout · Wysłany: Sob 19:55, 24 Mar 2007 Temat postu:

- Egoistyczne pogaduchy dwóch Fauntley'ów? - uzupełniła, mrużąc oczy.