Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Stół Slytherinu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 46, 47, 48 ... 85, 86, 87  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Stoły uczniów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:22, 28 Mar 2007    Temat postu:

- Ale jak nie ten i nie inny? - zapytała bezsensownie. Podparła się na łokciu, wsypała łyżeczkę cukru do kubka herbaty i zaczęła mieszać powoli. Bardzo powoli.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 15:25, 28 Mar 2007    Temat postu:

- Oj, Peppy... - westchnął pod nosem, zrzucając torbę z ławki na ziemię. Z przyzwyczajenia. Boprzecieżonjesttakizbuntowny!
Sięgnął po jakąś sałatkę, nałożył na talerz i zaczął od niechcenia dziubać w niej widelcem, odzielając kukurydzę od czegoś, co przypominało groszek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:29, 28 Mar 2007    Temat postu:

- Nie lubisz groszku? - spytała lekko zdziwiona. Przestała mieszać łyżeczką, więc na sali zapanowała cisza, przerywana tylko 'dziubaniem' Fauntley'a.
- Ja też nie - powiedziała do siebie. Cicho i niewyraźnie. - Czego jeszcze nie lubisz? - dopytała ciekawie, ożywiwszy się trochę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 15:34, 28 Mar 2007    Temat postu:

- Nienawidzę groszku - sprostował markotnie. - Jest okropny.
Na talerzu, z boku, kupka tego czegoś zielonego rosła i rosła. Aż wreszcie z sałatki zostało to niezbędne, dobre i wybróbowane minimum.
Wtedy zabrał się do spożywania posiłku.
- Dużo rzeczy nie lubię - powiedział, wzruszając obojętnie ramionami. - Dżemu brzoskwiniowego. Grzybów. Pomidorów. Tłustego mięsa. Niebieskiego koloru - wyliczył powoli, nadziewając z sadyzmem kukurydzę na widelec. - I obojętności - zakończył, chcąc dziubnąć niezbyt delikatnie ostatnie ziarnko kukurydzy. Ale mu nie wyszło - trafił w talerz, co spowodowało nieprzyjemny dźwięk.
A ostatnie ziarnko gdzieś zniknęło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:44, 28 Mar 2007    Temat postu:

- Niebieskiego koloru? - Spojrzała na niego przelotnie. Szybko jednak ponownie skupiła wzrok na gorącej cieczy, którą miała zamiar w bliskim czasie wypić. - A na niebie, na które się tak często gapisz, to niby czerwień jest?
Zmrużyła oczy, zastanawiając się nad czymś głębiej.
- Twierdziłeś niejednokrotnie żeś egoista, a nie lubisz obojętności. Składasz się z samych sprzeczności, Fauntley - podsumowała, wzruszywszy lekko ramionami, co wyglądało dość śmiesznie w pozycji, w której się znajdowała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 15:52, 28 Mar 2007    Temat postu:

- Nie patrzę na kolor nieba. Tylko na samo niebo - mruknął, nakładając sobie jeszcze trochę sałatki i powtarzajac czynność przesiewania od nowa.
- Tu nie chodzi o mój egoizm - powiedział po chwili. - Bo naprawdę mało mnie obchodzi obojętność, o której teraz mówisz. Z wyjątkami. Nielicznymi - przerwał, jakby zastanawiając się co dalej powiedzieć. Już otwierał usta, zeby kontynuował, ale rozmyślił się. - I chyba masz rację z tą sprzecznością. Bywa.
Głupi groszek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:59, 28 Mar 2007    Temat postu:

Już otwierała usta, by odpowiedzieć, ale się rozmyśliła. Zabieg powtórzyła raz jeszcze i...
- Bywa - przytaknęła w końcu po prostu i zamilkła na chwilę, w której smarowała tosta dżemem truskawkowym. Grubo, czyli jak zwykle. Wykonała czynność dokładnie, warstwa powideł była idealnie prosta, i skupiła się na towarzyszu.
- Więc co lubisz, Panie Puchonie? - zagadnęła z lekkim uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah Lullietus
Slytherin



Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Śro 16:00, 28 Mar 2007    Temat postu:

Pan Puchon lubi irytować - mruknęła, pojawiając się nagle za ich plecami.
Nie miała ze sobą swojej torby; zamiast tego ściskała w ręce kawałek pergaminu. A raczej nie ściskała, bo próbowała go zmieścić w kieszeni.
Wyglądała... jak zwykle. Tylko się nie uśmiechała (co można uznać za dobry znak).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 16:04, 28 Mar 2007    Temat postu:

- Nie wiem - mruknął, niezadwolony z faktu, że kukurydza na jego talerzu już się skończyła. - Kukurydzę?
Westchnął ciężko, odkładając widelec.
- Lubię mieć przewagę. Angażować się w codzienne wydarzenia, ale nie do końca. Stać z boku. Wyżej - powiedział, ukazując to obrazowo położeniem własnych dłoni.
Patrzył na Perpetuę tak, jakby chciał sprawdzić, czy czasem nie ma go za wariata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah Lullietus
Slytherin



Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Śro 16:08, 28 Mar 2007    Temat postu:

Westchnęła. Przyzwyczaiła się do tego, że ludzie jej nie słuchają. Wcisnęła w końcu pergamin to tej okropnej kieszeni. Zajęła miejsce zaraz obok Pana Puchona, mrucząc coś pod nosem. Coś, co brzmiało jak 'kretyn'.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:09, 28 Mar 2007    Temat postu:

Ale ona uśmiechała się ciągle lekko i nawet, gdyby za wariata go uważała, nie dałaby tego po sobie poznać.
- Dzień dobry - zwróciła się do Leah, skinąwszy przy tym odruchowo głową. W ten sposób odwróciła się na chwilę od kubka herbaty, który zapewne poczuł się porzucony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 16:11, 28 Mar 2007    Temat postu:

Obrzucił Leah tylko przelotnym spojrzeniem i spojrzał w sufit, wymownym spojrzeniem za jakie grzechy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah Lullietus
Slytherin



Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Śro 16:12, 28 Mar 2007    Temat postu:

Mógł być lepszy, ale dziękuję
Nalała sobie kawy do filiżanki. Posłodziła. Pomieszała.
A o czym tak uroczo gawędzicie? Pomijając sympatie Pana Puchona, oczywiście - spytała, nie uśmiechając się uroczo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:14, 28 Mar 2007    Temat postu:

Uśmiechnęła się wyraźniej, choć może trochę złośliwie. Nie ma to jak śniadanie (hm, dość późne śniadanie) w przyjaznym sobie towarzystwie.
- O niebie, które jest niebem, a nie niebieskim kolorem i o nielubianym groszku - odpowiedziała całkiem poważnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah Lullietus
Slytherin



Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Śro 16:15, 28 Mar 2007    Temat postu:

Nie. Niebo nie jest niebem - stwierdziła rzeczowo, z dziwną pewnością w głosie. - Takie są fakty, moi drodzy.
Obrzuciła Perpetuę karcącym spojrzeniem.
Wierzysz jeszcze w bajki?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Stoły uczniów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 46, 47, 48 ... 85, 86, 87  Następny
Strona 47 z 87

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1