Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:51, 05 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Rudy uśmiechnął się kącikiem ust. Kiedy człowiek posiada włosy barwy intensywnie ognistej, los daje mu różne prezenty jako zadośćuczynienie. Na przykład ciąg pytań o afrodyzjakach. Albo brak konieczności wyczarowywania pchły na transmutacji. (Są pomarańczowe psy, koty, dzbanki, kwiaty, żaby i owoce, ale pcheł - nie. Sam sprawdzał.)
- Mogło być gorzej. Jestem zadowolony. Wiadomo co z resztą?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Śro 21:59, 05 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Tristan zauważył Maxa przed szybkę w szklarni. Wszedł do środka.
- Cześć Max. Witam, profesorze Fawning - skinął głową dyrektorowi. - Znasz już swoje wyniki, Max?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:00, 05 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Połowicznie... - przyznał ostrożnie Ingart, jakoś tak odruchowo obejmując gitarę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Śro 22:01, 05 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- U mnie wybitny - wyjaśnił. - Zresztą już po egzaminie mówiłem, zdolny chłop jesteś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:48, 06 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się kątem ust.
- To ja już może pójdę...
Wszyscy znają wyniki. Czyli jeszcze ta cholerna transmutacja. Zorientowała się, że nadmiernie wnika w pomarańcz, czy się nie zorientowała? I czy to jej "zrobi pan karierę w polityce" było wyrazem skrajnego niezadowolenia, czy po prostu niezadowolenia? Tyle pytań!
Rudy wymknął się - niemal po angielsku. A w każdym bądź razie, szybko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Tristan Miseris
Nauczyciel; opiekun Gryffindoru
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Pią 21:18, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Tris również ulotnił się z Oranżerii. Chyba wrócił do swojej kanciapy, a może poszedł do zamku - nie wiadomo, zniknął po prostu za szklarniami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Crystal Sanders
Ravenclaw
Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Sob 23:12, 08 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Uwielbiała ten słodki zapach pomarańczy, tak samo zresztą jak ciszę która zawsze panowała w pomarańczerni.
Nie zastanawiając się długo, usiadła w swoim ulubionym miejscu, dość oddalonym od wejścia. Oparła się o pień drzewa, wyciągnęła książkę i oddała się jednemu ze swoich ulubionych zajęć- czytaniu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Sob 23:38, 08 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Cisza trwała do momentu, w którym kliknęły cicho drzwi.
W których stanął on. Z książką w dłoni. I z dosyć głupią miną, bo nie spodziewał się tu nikogo.
- Cześć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Crystal Sanders
Ravenclaw
Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Sob 23:47, 08 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Tak, znów on... obróciła się w kierunku chłopaka:
-Hej.
Spojrzała na książkę, którą trzymał i roześmiała się:
-Widzę, że nie jestem jedyną osobą, która ceni sobie to miejsce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Sob 23:52, 08 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
W tej chwili panna Sanders po raz pierwszy miała okazję zobaczyć uśmiech nieznajomego krukona. A dokładniej lekko uniesione kąciki ust zielonookiego, który zamknął za sobą drzwi i wszedł do środka. Ostatecznie w pomarańczarni było dość miejsca, by pomieścić dwie osoby.
- Taak... - mruknął, mijając ją i siadając gdzieś po drugiej stronie pomieszczenia. Otworzył książkę i zabrał się za czytanie. Po prostu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Crystal Sanders
Ravenclaw
Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 0:00, 09 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Zielonooki powinien zdecydowanie częściej się uśmiechać...
-Ja nie gryzę, nie musisz siadać od razu w odległości kilometra. Ale jak tam chcesz.-powiedziała widząc jak odchodzi na drugi koniec i wzruszyła ramionami.
Przewróciła kartkę i również wróciła do czytania...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 0:04, 09 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie gryziesz..? Zaskakujące... - mruknął rozbawiony, nie odrywając wzroku od książki. Wcale nie podejrzewał jej o kąsanie, czy coś, ale może jasnowłosa skrywała jakieś tajemnice, kto tam wie...?
Usiadł daleko, bo lubił mieć spokój podczas czytania.
- W sumie cię nie znam. Mama zabraniała rozmawiać z nieznajomymi.
Nie. Nie mówił poważnie. Żartował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Crystal Sanders
Ravenclaw
Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 0:18, 09 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
-Mi się wydaje, czy to Ty na mnie napadłeś w dniu, gdy się poznaliśmy.-powiedziała dość wyniosłym tonem, chociaż można w nim było wyczuć nutkę rozbawienia...
-Ale oczywiście; nie można podważać dezycji mamy, całkowicie to rozumiem. -Cały czas powstrzymując się od śmiechu, udała zrozumienie, i teorytycznie wróciła do czytania, chociaż co jakiś czas zerkała na Krukona, oczekując riposty...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 0:23, 09 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Zerknął na nią znad książki.
- Napad to za wielkie słowo. Wolałbym... Obronę konieczną - przewrócił kartkę. - Tak. Słowa mamusi są święte. Przełamać je może tylko oficjalne przedstawienie, niestety! Nie ma osoby, która może tego dokonać...! Jaka szkoda... - westchnął teatralnie i oparł się wygodniej o drzewo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Crystal Sanders
Ravenclaw
Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 0:38, 09 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
-Obrona konieczna, to sobie wymyśliłeś, a przed czym to się musiałeś bronić?-tym razem się roześmiała.
Właściwie lubiła się uśmiechać, czemu... nikt nie wiedział...
Jak już kiedyś pan Gainsborough stwierdził była dziwną dziewczyną.
-A co do słów mamusi, jak to ładnie ująłeś, widzę w tym wszystkim mały haczyk...
Gdybym Ci zdradziła moje imię, którego mimo wszystko cały czas nie znasz nie byłabym już nieznajomą.-stwierdziła.
Książka spoczęła na jej kolanach, a ona sama skrzyżowała ręce i spojrzała w stronę chłopaka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
|