Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michelle Johnson
Gryffindor
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca gdzie M&B są tylko dla mnie.
|
Wysłany: Śro 21:57, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Wyjęła z torby czarną książkę i znów zakręciło jej się w głowie.
Co się do cholery dzieje? - pomyślała, po czym poczuła, jak jej ciało zderza się z podłogą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:59, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Michelle! - krzyknłęa podbiegając do dziewczyny. - Co ci się stało? - zapytała trochę przestraszona. Odsunła szybko książkę na bok, nawet nie poświęcając jej zbytniej uwagi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michelle Johnson
Gryffindor
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca gdzie M&B są tylko dla mnie.
|
Wysłany: Śro 22:01, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Słyszała swoje imię, ale nie mogła się ruszyć. Coś się stało, ale nie umiała powiedzieć co. Zamrugała oczami, ale widziała tylko zamazaną posturę, a z gardła nie mogła wydobyć ani słowa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Śro 22:02, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Sheena zerwała się i podbiegła do koleżanek.
- Co się stało? - Ukucnęła obok Michelle i odruchowo przekręciła dziewczynę tak, aby leżała na plecach. - Wiedziałam, żeby dobić tego Toma póki był jeszcze w zasięgu naszych rąk - mruknęła trochę do siebie. - Czyli czeka nas wycieczka do paskudnego skrzydła szpitalnego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:04, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Michelle, Michelle! - Dziewczyna krzyczała imię Gryfonki, starając się ją ocucić. Widziała, że jest półprzytomna, jednak nie w pełni panowałą nad świadomością. Wyciągnęła szybko z torby mała buteleczkę z niebieskim płynem i wlała jego zawartość dziewczynie do ust. Eliksir uspakajający i wzmacniający.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michelle Johnson
Gryffindor
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca gdzie M&B są tylko dla mnie.
|
Wysłany: Śro 22:04, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie, nie do skrzydła - mruknęła uśmiechając się blado. Dalej ledwo co mówiła.
Usiadła w jakiejś pozycji i spoglądnęła na książkę. Po chwili znów czuła się w pełni sił.
- Już dobrze - uśmiechnęła się. - A Tom nie jest temu winny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Michelle Johnson dnia Śro 22:06, 28 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Śro 22:06, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Do cieplarni ni stąd ni z owąd wszedł dyrektor.
- Co tu się dzieje? - zapytał, biegnąc w kierunku zbiorowiska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Śro 22:08, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- A narzekałam na nudę - fuknęła na siebie Gryfonka. - Nic, panie dyrektorze. Koleżanka się gorzej poczuła, to pewnie przez to ciepło w środku. Tak tutaj duszno... - Uśmiechnęła się ślicznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:09, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna ze zgrozą spojrzała na dyrektora i z wrażenia aż usiadła na książce, która wypadłą Michelle z rąk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michelle Johnson
Gryffindor
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca gdzie M&B są tylko dla mnie.
|
Wysłany: Śro 22:09, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Tak. Miałam zawroty głowy - powiedziała, chowając ksiązkę za siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Śro 22:09, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Fawning spojrzał na książkę, która leżała na ziemi, a na której spoczywała już ręka Michelle, podsuwająca ją za półsiedzącą dziewczynę. Podniósł ją i spojrzał na uczennice.
- Co to jest? Skąd to macie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michelle Johnson
Gryffindor
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca gdzie M&B są tylko dla mnie.
|
Wysłany: Śro 22:10, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Z biblioteki. Leżała na stole - odpowiedziała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheena Sargeant
Gryffindor
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z aparatu.
|
Wysłany: Śro 22:11, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Co mamy? - Zdziwiła się szczerze Shee. - Nic nie mamy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:11, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- To już nie można mieć książek? - zapytałą z pewnym wyrzutem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z brzucha rodzicielki
|
Wysłany: Śro 22:12, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Dyrektor przewertował książkę.
- Z biblioteki? Tak? Leżała na stole? Według mnie powinna leżeć głęboko w dziale zakazanym. Porozmawiam z bibliotekarzem, a na rozmowę z tobą jeszcze przyjdzie czas.
Fawning zlustrował dziewczynę wzrokiem.
- A złe samopoczucie to może nie przez to psie gówno? Dziewczęta! Zabrać ją do pielęgniarki! Ale już!
Odwrócił się na pięcie i oddalił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|