Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:53, 30 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Cóż. - Powtórzył Maxwell, jakby to miało starczyć za odpowiedź.
Palce prześlizgiwały mu się po gitarze, jakby bardzo, bardzo starał się zignorować to, co przed chwilą usłyszał. Nie życzył sobie aż takiego wchodzenia w życie prywatność. Dom to było TAM. Hogwart był TU. Obie płaszczyzny nie powinny się przecinać pod żadnym względem. Do cholery, nie robiły tego przez sześć lat, a teraz nagle zaczynają. Tylko przez to, że pojawiła się Lucy.
Nozdrza mu się nieco rozszerzyły, gdy w myśli karcił sam siebie. Lucy to jeszcze dziecko. W końcu miała kogoś, kto nie był jej rodziną i z kim mogła porozmawiać nieco otwarcie. Nawet się jej nie dziwił, że za powiernika wybrała sobie Iana.
Spojrzał koso na czarnowłosego Krukona.
Ile wiedział...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ian Murray
Ravenclaw
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vale Sansretour
|
Wysłany: Pią 21:02, 30 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ian wyszedł z wieży.
Nie, naprawdę był tak głupi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:04, 30 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
A gdyby ktoś zajrzał do wieży astronomicznej w kilka godzin później, nie spotkałby tam już nikogo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roux San-Holo
Hufflepuff
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: under the bridge.
|
Wysłany: Sob 22:43, 31 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ciągnął za sobą torbę. Wmawiał sobie, że idzie tutaj poćwiczyć transmutację. Doskonale wiedział, że to bzdura. Jeszcze tyle czasu. Teraz musiał pomyśleć. Tutaj wiało pustką. Po lekcji OPCM wróciło wiele wspomnień i trafiło go z niewyobrażalną siłą... Nucił sobie piosenkę ulubionego zespołu i przysiadł na parapecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roux San-Holo
Hufflepuff
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: under the bridge.
|
Wysłany: Sob 23:08, 31 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
W końcu zabrał się do transmutacji.
Cztery otoczaki.
Trzy opale.
Nie było tak źle.
I poszedł chwilę posnuć się po zamku, jak zwykle wszystko bez większego celu. Potem może pójdzie spać. A może trafi na coś ciekawego. Tego nawet on sam nie wiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:34, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Amelia przyszła tu szukając chwili spokoju, wytchnienia. Usiadła pod ścianą w pobliżu drzwi, więc wchodząca tu osoba nie dostrzegłaby jej od razu. Podkuliła nogi i położyła na kolanach książkę, którą otworzyła drżącą ręką. Za dużo rzeczy, emocji się w niej zebrało. Odetchnęła głębiej, żeby spróbować się uspokoić. Nie było to łatwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:33, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Weszli.
I oczywiście nie zauważyli niewielkiej, skulonej postaci, schowanej za węgłem i drzwiami.
- Widzisz... - zaczął Ingart spokojnym tonem. - Pośród ogółu dziewczyn istnieje kategoria tych, do których nie należy się zbliżać. Są one, jakby to zgrabnie określić, zajęte.
Uśmiechnął się czarująco, poprawiając okulary, które zsunęły się niemal na sam czubek jego nosa. Czekał, aż Wingstock zrozumie aluzję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:35, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zmrużył oczy. I wzruszył ramionami. Lekceważąco.
- Niektóre są warte podjęcia próby - odparł. Co z tego, że rudzielec był od niego większy, silniejszy i wyraźnie nieprzyjaźnie nastawiony. Nie widział powodu, by nie zostać przy swoim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:44, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Maxwell pokręcił głową z dezaprobatą.
- Nie zrozumiałeś.
Spojrzał ponuro na Gryfona.
- Rozumiem pragnienie romantyzmu i bycia błędnym rycerzem, ale powiem ci teraz jasno i wyraźnie, żebyś nie zbliżął się do niej. Znajdź sobie jakąś inną, miłą dziewczynę. Ta jest poza twoim zasięgiem. Definitywnie.
Potarł szczękę kciukiem i palcem wskazującym.
- Uprzedzając dalsze pytania to tak, właśnie dlatego, że ja się nią opiekuję. I nie zamierzam rezygnować. Jasne?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maxwell Ingart dnia Pon 13:46, 09 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:45, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Prychnął z rozdrażnieniem.
Chyba nie uwierzył.
Tak. Sądząc po jego minie... Na pewno nie uwierzył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:55, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Naprawdę nie mam ochoty narażać mojego domu, twojego zresztą też nie. Załatwy to dyskretnie, dobrze? Ty się odczepiasz, ja nie robię przykrości, oboje jesteśmy zadowoleni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:59, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wyciągnął dłoń z kieszeni. I podrapał się po policzku. Czuł się niepewnie, mimo wszystko, uznał, że okazanie słabości w tym momencie pogrzebie go na wieki. Nie tylko w oczach innych, ale i we własnych.
- Dziękuję za troskę, ale chyba nie skorzystam - uśmiechnął się kwaśno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:01, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Trudno. Uprzedzałem.
Wzruszył ramionami, wstał i wyszedł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terry Wingstock
Gryffindor
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:02, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Odetchnął. I wyszedł za nim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Hammett
Ravenclaw
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:33, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Podczas całej rozmowy Amelia siedziała cicho, starając się nawet nie oddychać. Jednak kiedy drzwi się zamknęła, podbiegła szybko do nich, przykładając ucho do drewnianej powierzchni.
O kogo im chodziło? Nie miała pojęcia. Ale widziała, że Max był zły. I spodziewała się, że nie odpuści.
Po kilku minutach, mając pewność, że już nie spotka ich po drodze, opuściła wieżę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|