Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 21:22, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wspominałam coś o tym, ze nic konstruktywnego z ich rozmowy nie wyjdzie. Z szesnastolatkami cierpiącymi na chorobliwą zazdrość to już niestety tak bywa - wątpię, aby wizyta u specjalisty coś tutaj pomogła. szczególnie w takim beznadziejnym przypadku.
- Więc co tu jeszcze robisz? - Uniósł brwi, całkiem nieźle odgrywając zdziwienie. - Nie warto siedzieć tutaj i przeziębić się, skoro jestem tak straszliwie milutki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:24, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Nigdy nie twierdziłam, że jestem rozsądna.
Twierdziła? Nie twierdziła. Po problemie. Posiedzą sobie teraz w tej pięknej atmosferze, czekając na przyjazd psychiatry i panów w białych uniformach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 21:31, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Ja też nie. Dlatego nie rozumiem, dlaczego mi to wypominasz.
Proszę państwa, uszom własnym nie wierzę - szalenie zazdrosny jegomość właśnie odpuścił sobie złośliwość. Pewnie to tylko czysty przypadek, zapomniał o tym przez chwilkę, nie łudźmy się, że przybyło mu rozumu - szkoda fatygi. Naprawdę.
Zamiast tej złośliwości jakoś nic się wzamian nie pojawiło, więc otrzymaliśmy jeden wielki... bezwyrazowiec. No, prócz uważnego spojrzenia, które przylepiło się do mokrej panny Scout.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:37, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Ja natomiast nie rozumiem, skąd bierze się to przewrażliwienie. Czy to jest dziedziczne, Fauntley? - zapytała prawie, że z troską. Ona jednak wyzbyć się złośliwości najwyraźniej nie chciała. Sensu w tym brak. Tak jak w owej dyskusji. Już to przerabiali. Się nie zmienią i koniec tematu. Popcorn się skończył, na ekranie napisy końcowe, ludzie się rozchodzą.
Siedziała sztywnie w swoim kręgu, a poczucie bezpieczeństwa gdzieś uleciało. Bezczelne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 21:45, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się, jakby usłyszał właśnie niebywale zabawny dowcip.
- Nie, to z pewnością nie jest dziedziczne - odparł, nie mogąc niestety w żaden możliwy sposób opanować tego swojego krzywego uśmiechu. Ale nie zamierzał wdawać się w szczegóły - jego rodzina akurat specjalnie lubianym tematem, może go to nie drażniło, ale... po prostu nie i koniec.
Poczucie bezpieczeństwa uciekło? no cóż, on nie zauważył specjalnej różnicy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:49, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Bo uciekło cichaczem. Skradało się przez dłuższą chwilę, a potem... Trach! I nie ma.
Ale o rodzinie trzeba rozmawiać. To drugi ulubiony temat ludzi po pogodzie. Zawsze można spytać "czy wszyscy zdrowi?". Z racji jednak, że Peppy nie wiedziała, kim miałaby być familia tegoż niedoszłego Rycerzyka, musiała zadawać inne pytania.
- Aż dziwne. Nie zrzucisz winy na geny? Niespotykane! - wykrzyknęła teatralnie. - Więc może podasz inny powód? Odziedziczyłeś po wujku łącznie z majątkiem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 21:58, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Z rodziny jedynie może opowiadać o swojej siostrze bez żadnych okropnych grymasów. O resztę lepiej nie pytać, naprawde, banda nieodpowiedzialnych dzieci. On przy nich naprawdę wydaje się cholernie odpowiedzialny. On!
- Majętnych, przewrażliwionych wujków niestety nie posiadam. - Wzruszył bezradnie ramionami, dla odmiany uciekając spojrzeniem gdzieś na prawo od niej, w słodką, bezkształtną ciemność. Męczyła go chyba ta rozmowa. W pewnym sensie zresztą wszystko go męczyło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:09, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ta rozmowa, wszystko, ona też. Jasne, męczmy się sobą nawzajem. Bądźmy przewrażliwieni i nie dążmy do ideałów. Cel dnia dzisiejszego. Jutro natomiast nagle z ziemi powstaną setki idealistów, ślepo wierzących w zgodę pomiędzy pewnym Puchonem i pewną Ślizgonką, co byli zmienni niczym pogoda... Hm, bardziej zmienni niż ona właściwie. Adekwatnych porównań brak, przykro mi, nastąpiło wyczerpanie zapasów.
Zatrzęsła się od czubka głowy w dół. Z ciekawością spojrzała na swoje blade dłonie, które drgały rytmicznie w wszechobecnej gęstej ciemności. Zgięła je bezceremonialnie w pięść. Była mokra, ciemność nie pozwalała spojrzeć dalej niż pięć centymetrów przed siebie, a oni powoli stawali się monotematyczni niczym małżeństwo z dwudziestoletnim stażem.
- A po prostu majętnych? - zagadnęła niczym automat, bez zastanowienia podała mu właśnie puszkę pepsi wraz ze swoim niemądrym pytaniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 0:23, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Świat sam w sobie był chyba męczący. Trzeba złożyć reklamację i to jak najszybciej. To niedopuszczalne, takie karygodne niedopatrzenia!
Te jej drgawki z zimna były ciosem poniżej pasa. Nie wyczynia się takich rzeczy, kiedy ktoś usiłuje się w spokoju wściekać! To niegrzeczne, tak strasznie go rozpraszać. I może jeszcze wzbudzać poczucie winy, co?
O ile dni były gorące, to noce już nie bardzo - jakkolwiek to teraz brzmi. Nasz szanowny Puchon, który oficjalnie dalej był szalenie urażony, zdjął właśnie sweter - w celach jak najbardziej przyzwoitych, zapewniam - i podał go pannie Scout. Proszę państwa, co za szlachetność, Tiara chyba popełniła straszliwy błąd i powinna tego kapryśnego chłopaka wpakować między Gryfonów!
- Nie, po prostu majętnych też nie - odparł, po nieprzyzwoicie długim milczeniu. - Nadal nie stać mnie na zamek - dodał, i niewiadomo właściwie kiedy (zna jakieś sztuczki, mówię wam!) znalazł się obok wyżej wspomnianego obiektu swojej straszliwej złości, z różdżką w ręku. O, nie, nie, spokojnie, bez paniki, nie będzie w tym dniu żadnych brutalnych czy nie brutalnych morderstw!
On tylko suszył jej włosy, rozplątując je dość subtelnie, jak na siebie!, tymi swoimi nieprzyzwoicie długimi palcami.
Czy ktoś już wspominał, że ten kapryśny, rozpuszczony chłopak dalej jest zły? Nie? No, to wspominam. Czujcie się uświadomieni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:54, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Poczucie winy? Ciekawa propozycja - zastanowimy się nad tym, a odpowiedź dostarczymy listownie. Aktualnie pojawiły się inne kwestie do rozstrzygnięcia. Może zacznijmy od początku. Obiekt R najpierw obraża się praktycznie o nic, ignoruje, następnie próbuje wygonić obiekt P z wieży pewnymi - ledwo dostrzegalnymi, a jednak - złośliwościami, by mieć swoją jakże sympatyczną samotność tylko dla siebie. Chwilę później natomiast owy obiekt R zachowuje się niczym pan Darcy (którykolwiek, obaj byli szlachetni) i podaje jej sweter. Nie, na tym się nie kończy jego troskliwość. Później wciela się w fryzjera i pochłania jej wątpliwego stanu fryzurą. Ona tymczasem, nie ruszywszy się na krok, zajmuje swoją raczej mało bezpieczną sferę i wraz z mętlikiem w głowie wpatruje ślepo w przestrzeń. Mnie w dłoniach darowany pulower, jakby upewniając się o jego realności. Zapewniam, że morderstwo byłoby o wiele mniej brutalne.
Tuż po tym jak pewne światełko mignęło jej w oczach, zakończyła dumanie nad problematycznym sensem owej sytuacji i, mocno zadzierając podbródek, spojrzała na obiekt, który to powodował tyle strapień i niejasności.
Długo i ciekawie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 16:16, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Obiekt R, znany także jako F albo CDO, albo... no, dobrze, zostańmy przy tym słodkim i chwytliwym R, katując wymową cudzoziemców. Zatem ten zacny i humorzasty panicz R (do pana niestety jeszcze mu daleko, nie ten wiek, nie ta mentalność) właśnie uparcie udaje, że nie zauważa żadnego, a co dopiero długiego i ciekawego spojrzenia.
Ale to bardzo trudne. Ponad jego skromne siły.
- Aż tak się zmieniłem od czasu naszego ostatniego spotkania, że musisz mi się przyglądać w ten straszliwy sposób?
Ale nie patrzył na obiekt P. O, nie. W sensie, że skupiony był na jej włosach, a nie oczach. Włosy wymagały większej uwagi, były mokre i poplątane, a jemu wypadało na nie uważać, skoro się już tak o nie troszczy.
Żadnego szarpania? Chyba już wyrósł troszkę z tego szczeniackiego wieku, gdy to z lubością dokuczał dziewczynom, ciągnąć je za warkocze. Nie do pomyślenia, że on jednak dorośleje!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:21, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Chwilę zastanawiała się, czy aby nie lepiej byłoby, gdyby - jako grzeczna dziewczynka - została w owej pozycji i dała zrobić sobie porządek z włosami. Ale - nie! Wstała dość szybko i zgrabnie, nie musząc się nawet podbierać dłońmi. Teatralnie otrzepała bluzę. Z wody zapewne. Gratulujemy wyobraźni.
- Aż tak się zmieniłeś od ostatnich dwóch minut, że muszę ci sie przyglądać w ten straszliwy sposób - poprawiła.
Następnie spojrzała na pana (panicz odpada, skarbie) Puchona. Oj, za blisko stała. Odsunęła się więc powoli o krok. Dla bezpieczeństwa lub chęci zachowania dobrej widoczności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 16:29, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Perpetua grzeczną dziewczynką? Nie widzimy tego. Absolutnie. Dlatego nikogo nie zdziwił tutaj fakt, że jednak zrezygnowała z usług fryzjerskich Rycerzyka-Nie-Rycerzyka. Owy panicz, ew. pan, także wstał. A że musiał coś zrobić z rękami (zawsze trzeba coś z nimi robić, najlepiej je obciąć i po kłopocie) to niestarannie pozbył się tychs woich ciemnych włosów z czoła. Potem schował różdżkę.
I na tym skończyła się niestety jego kreatywność ruchowa. Stał tak i tym razem raczył zwrócić swój wzrok w stronę oczu panny Scout.
- To, że się wściekam z tego czy innego powodu nie znaczy, że mam ochotę czuć się odpowiedzialny za twoje nadszarpnięte zdrowie - odpowiedział po chwili zastanowienia, jakby troszkę ostrożniej dobierając słowa. - Powinnaś już iść - dodał i odwrócił się do niej tak jakby bokiem, ale nie do końca, i spojrzał całkiem w inną stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:34, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Jej 'kreatywność ruchowa' ograniczyła się natomiast do skrzyżowania rąk na piersi i uniesienia niezbyt wysoko brwi.
- Ty mi mówisz, co powinnam? - zapytała całkiem poważnie, a jej oczy zachichotały krótko, aczkolwiek po chwili one też zamilkły, doceniając najwyraźniej panującą atmosferę - lekko absurdalną, no ale cóż.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 16:39, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Jeśli koniecznie chcesz robić coś na przekór, to mogę poprosić, żebyś została - odparł. Ona całkiem poważnie, a on chyba też. Trudno stwierdzić w tych ciemnościach, w dodatku kiedy patrzy w zupełnie inną stronę, niż by wypadało, prowadząc rozmowę. Co za brak kultury!
Ale nie, chwileczkę, pofatygował się ze swoim wzrokiem i obdarzył rozmówczynię krótkim spojrzeniem. Takim, podaczas którego zdążył stwierdzić:
- Przeziębisz się.
A potem witaj ciemności!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|