Wieża astronomiczna.

Michelle Johnson · Wysłany: Czw 14:01, 08 Mar 2007 Temat postu:

Dziewczyna leniwie otworzyła oczy. Spojrzała na niebo, na którym chmury przemieszczały się wolno, z wiatrem. Prószył lekki śnieg, ale można było go nawet nie zauważyć. Michelle obróciła się na bok i puknęła głową w przyjaciółkę.
- Auć - szepnęła i usiadła na kołdrze. Uśmiechnęła się sama do siebie i nachyliła nad Amelią.
- Amelka, wstawaj... - szeptała jej do ucha, co chwilę się śmiejąc z jej wyrazu twarzy.

Amelia Hammett · Wysłany: Czw 14:03, 08 Mar 2007 Temat postu:

A jej twarz rozciągał błogi uśmieszek, który sygnalizował przyjemny sen. Niestety skrzywiła się, gdy coś uderzyło ją w głowę, a później zaczęło do niej mówić. Mruknęła coś pod nosem i obróciła się na drugi bok, odganiając ręką delikwenta. Naciągnęła kołdrę po sam nos.

Michelle Johnson · Wysłany: Czw 14:06, 08 Mar 2007 Temat postu:

Zaśmiała się cicho. Wstała i poszła pod którąś ze ścian. Pociągnęła za koniuszki kołdry, tym samym odkrywając Amelię.
- POBUDKA!!! - wrzasnęła jak najgłośniej potrafiła.

Amelia Hammett · Wysłany: Czw 14:08, 08 Mar 2007 Temat postu:

Momentalnie usiadła, a w zaspanych oczach tkliła się żądza mordu. Amelia była śpiochem i nie lubiła kiedy ktoś ją budził. Zwłaszcza w tak brutalny sposób.
- Nie drzyj się i oddawaj - mruknęła. - Zimno! - Zadygotała i zwinęła się w kłębek.

Michelle Johnson · Wysłany: Czw 14:09, 08 Mar 2007 Temat postu:

- Będzie cieplej, jak wypijemy ciepłą herbatę. - Uśmiechnęła się, wyjęła różdżkę i po chwili kołdry i poduszek nie było. - Oj, śpiochu nie obrażaj się, tylko chodź - wystawiła jej język.

Amelia Hammett · Wysłany: Czw 14:12, 08 Mar 2007 Temat postu:

- Ej, nie bądź sadystką! - zawołała, precierając oczy. - A nie możemy tutaj się napić? - Dziewczyna wyciągnęła z kieszeni różdżkę i najpierw wyczarowała sobie gruby koc, którym się opatuliła, a następnie obok niej pojawił się dzbanek z gorącą herbatą i dwie filiżanki.
- Podano herbatę - powiedziała lekko się uśmiechając.

Michelle Johnson · Wysłany: Czw 14:15, 08 Mar 2007 Temat postu:

Westchnęła i zaśmiała się. Także coś tam wymamrotała pod nosem i na podłodze pojawiła się pufa-poduszka, a zaraz potem druga.
- Na podłodze będziesz siedzieć? - zadała raczej retoryczne pytanie i nalała sobie herbatę. - Amelia, nie chcesz wiedzieć, co mi się śniło... - spojrzała na przyjaciółkę podejrzliwie.

Amelia Hammett · Wysłany: Czw 14:17, 08 Mar 2007 Temat postu:

Podsunęła poduchę pod ścianę i wygodnie się na niej usadowiła.
- Skoro tak mówisz, to napewno chcesz mi o tym opowiedzieć - uśmiechnęła się promiennie popijając herbatę. Jak dobrze było ogrzć dłonie na ciepłej filiżance.

Michelle Johnson · Wysłany: Czw 14:18, 08 Mar 2007 Temat postu:

- No to się przygotuj. - Wyszczerzyła się. Wypiła łyk i zaczęła mówić dalej, chociaż miała być to krótka wypowiedź. - Pan Max Ingart.

Amelia Hammett · Wysłany: Czw 14:20, 08 Mar 2007 Temat postu:

Słysząc to nazwisko nie dość, że opluła się herbatą to jeszcze popażyła sobie język. Spojrzała ze zdumieniem na Gryfonkę.
- Jak to?! - W jej głosie brzmiała lekka nuta wyrzutu.

Michelle Johnson · Wysłany: Czw 14:23, 08 Mar 2007 Temat postu:

- Już uśmiech na twarz, bo moje sny raczej się spełniają, jeśli ich oczywiście nie opowiem. Tylko tyle: to było wspaniałe i byłaś tam ty. Nic więcej! - Uśmiechnęła się i wypiła kolejny łyk herbaty. Wyjęła różdżkę i po chwili koło dzbanka herbaty pokazały się ciasteczka: czekoladowe, z marmoladą, z orzechami i tym podobne.
- Chyba nie będziemy o samej herbacie żyć, hm? - powiedziała i zjadła jedno czekoladowe.

Amelia Hammett · Wysłany: Czw 14:24, 08 Mar 2007 Temat postu:

Wciąż jej się niepewnie przyglądała spod przymróżonych powiek. Nie zwróciła uwagi na ciasteczka.
- Gadaj - warknęła.

Michelle Johnson · Wysłany: Czw 14:27, 08 Mar 2007 Temat postu:

Westchnęła. Mina jej zrzedła.
- Amuś, błagam. No, już uśmiech dla Michelle. - Zrobiła słodkie oczka i odłożyła jedzenie. - Nie martw się i zapomnij o tym, co mówiłam. Niech ten dzień będzie szczęśliwy.

Amelia Hammett · Wysłany: Czw 14:29, 08 Mar 2007 Temat postu:

- Szczęśliwy będzie jeśli mi powiesz i unikniesz rozszarpania - mruknęła. Jednak po chwili oparła głowę o mur i szepnęła - Czy to moja wina, że ten cholerny Ingart tak na mnie działa? Czy przez to wszyscy muszą mi wiecznie dogryzać? - Odsunęła na bok grzywkę. - Mam tego dość...

Michelle Johnson · Wysłany: Czw 14:32, 08 Mar 2007 Temat postu:

Spojrzała na dziewczynę. To nie tak miało być.
- Ale ja ci słonko nie dogryzam. A wiem, jak on na ciebie działa, bo tak działał na mnie Tom. - Zrobiła smutną minę. Miała o tym zapomnieć, a tymczasem nie może. Westchnęła i spojrzała na Amelię z uśmiechem. Udawanym oczywiście. - Wiesz co, zachciało mi się żyletki... Oj, przepraszam. Na pewno chcesz, żebym ci opowiedziała ten sen?